Podczas konferencji ramówkowej Polsatu Robert Górski brylował w słomkowym kapeluszu.

W rozmowie z dziennik.pl powiedział, że ten element garderoby sprawił, że tegoroczne wakacje spędził w Polsce.

- Nie wyjeżdżałem nigdzie do Grecji, Chorwacji, nigdzie tam, gdzie coś płonie, bo mam słomkowy kapelusz, który mnie chroni przed polskim słońcem, które mnie satysfakcjonuje absolutnie. Pomyślałem, że nigdzie na wakacje nie będę jeździł za granicę, bo Polska jest tak piękna a tam wszędzie jest tak sucho i tyle ludzi, poza tym nie lubię upałów. Jestem za tym żeby wakacje spędzać w Polsce, a za granicę jeśli to jest możliwe czasowo i finansowo zimą - powiedział.

Reklama
Reklama

Zapytany o to, czy wybiera góry, czy polskie morze, odpowiedział, że jego ojczyzną są Mazury.

- Nazywam się jak się nazywam, więc najchętniej bym spędzał wakacje w górach, ale to nie jest takie proste, bo z Warszawy w góry jest kawałek. Zakopane jest zachodzone, ciągle mam nadzieję, że za rok pójdę w te góry i zobaczę Tatry a co najmniej Beskidy - stwierdził.

Robert Górski o pisaniu skeczy: Ciągle mnie to dziwi jak świat jest różnorodny i absorbuje mój mózg

Okazuje się, że dla satyryka wakacje to nie tylko czas odpoczynku.

- Wakacje to nie tylko wypoczynek, chociaż to też rodzaj relaksu, bo piszę skecze do nowego sezonu. Napisać coś czego jeszcze nie napisałem, a napisałem tego mnóstwo, to ciągle mnie to dziwi jak świat jest różnorodny i absorbuje mój mózg - wyznał.

Robert Górski: Chciałbym wrócić z cyklem, który będzie "ocieplał" wizerunek naszego prezydenta

Kogo weźmie na warsztat w nadchodzącym satyrycznym sezonie?

- Chciałbym wrócić z cyklem, który będzie "ocieplał" wizerunek naszego prezydenta. Mieliśmy w pierwszym sezonie cykl "Z Andrzejem na nartach", potem mu trochę darowałem, bo Ukraina, a teraz nie, trzeba do tego wrócić. Dużo skeczów obyczajowych, bo w moim domu jest i żona, i małe dziecko. Dzieje się dużo, ja to sobie obserwuję, patrzę też na siebie, bo jestem kopalnią głupoty. Najważniejsze to też śmiać się z siebie - zdradza Górski.

- Czas wyborczy, więc wszyscy się przewiną. Bez prezesa się nie da, musi być jego przeciwnik, czyli Donald Tusk - dodaje.

Robert Górski: Zawsze lubiłem Beatę Szydło, jakoś mnie ta postać ujmuje

Robert Górski zdradził, że jedna postać z polskiej sceny politycznej raczej się w jego skeczach nie pojawi.

- Widzę aktywność Janusza Kowalskiego, ale to jest tak niesympatyczna postać, że nie wiem, czy będę go ocieplał. Może o nim wspomnę, że ktoś taki jest. Trzeba parę kobiet dorzucić. Zawsze lubiłem Beatę Szydło, jakoś mnie ta postać ujmuje. Myślę, że mamy tyle zdolnych aktorek w programie, że którejś ta postać podejdzie - wyjaśnił.

Co Robert Górski mówi o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu?

Jest także ktoś, do kogo Górski "ma jakąś słabość".

- Ja zawsze sympatią obdarzam Kosiniaka-Kamysza, zwłaszcza jak teraz zapuścił brodę. Jakieś takie mam wrażenie niespotykane w polityce dobre spojrzenie ma. Dobry człowiek, co dziwne, bo polityka eliminuje takich ludzi. Mam do niego jakąś słabość - mówi z uśmiechem.

- Może chodziło o to żeby był bardziej męski. Ja nie rozważałem zapuszczenia brody, mam zupełnie inną żonę, niż Kosiniak. Andrzeja, kiedy jest święto policji, ma zazwyczaj kuriozalne przemówienia- stwierdził, gdy usłyszał, że na brodę namówiła lidera PSL żona.

Robert Górski na koniec rozmowy przyznał, że obecnie świat satyry przeżywa ciężkie chwile.

- Programy satyryczne przeżywają ciężkie chwile, coraz więcej osób, czy środowisk się obraża. Ich środowisko nie nadaje się do żartów. Przeciwnie, jest chronioną grupą. Satyrycy mają dużo ciężej, ale ja będę walczył cały czas. Myślę sobie, że to głupie i to minie a prawdziwa cnota krytyk się nie boi - podsumował.

Czy prezydent Ukrainy, czyli Wolodymyr Zelensky pojawi się w skeczach, które napisze Górski? Zobaczcie, co odpowiedział w naszym WIDEO.

Trwa ładowanie wpisu