Gwiazdor serialu "Przyjaciele", który wcielał się w postać Chandlera Binga, zmarł niespodziewanie w Los Angeles. Znaleziono go martwego w jego mieszkaniu, w wannie z hydromasażem.
Matthew Perry przez lata walczył z nałogami
Perry przez lata był mocno uzależniony od narkotyków, leków i alkoholu. Przeszedł kilkanaście terapii i od ok. trzech lat był "czysty". O swoich zmaganiach z nałogami opowiedział w autobiografii pt. „Przyjaciele, kochankowie i ta wielka, straszna rzecz".
Jak podaje portal people.com eksperci z Los Angeles przeprowadzili już sekcję zwłok aktora. Nie poinformowano jednak opinii publicznej, dlaczego Perry zmarł. Do sieci wyciekły informacje, że zlecono jeszcze szczegółowe badania toksykologiczne zwłok aktora.
W domu Matthew Perry'ego znaleziono wiele leków
W dniu śmierci, jak podają jego znajomi, aktor przez dwie godziny grał w pickleball, grę podobną do tenisa. Była to ostatnio jego ulubiona dyscyplina sportowa.
Prasa z Los Angeles informowała, powołując się na własne źródła, że w domu Matthew Perry'ego nie znaleziono narkotyków. Było tam natomiast wiele leków, m.in. antydepresyjnych. Policja ze sprawy śmierci aktora miała też wykluczyć udział osób trzecich.