Po powrocie z podróży poślubnych pary z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" muszą zmierzyć się z powrotem do codzienności i poznać nawzajem swoje środowiska, w których żyją na co dzień.

Od początku show parą, u której najbardziej iskrzy jest związek Kingi i Marcina. Do sprzeczek dochodziło już podczas podróży samolotem i w trakcie wyjazdu. Choć wydawało się, że po przyjeździe Kingi do rodzinnego miasta Marcina obydwoje zaczęli się trochę dogadywać, szybko okazało się, że było to tylko chwilowe.

Reklama

Kinga ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" do Marcina: Już? Dziecko odetchnęło?

Pierwsza sprzeczka wybuchła, gdy obydwoje planowali wieczór i wizytę u siostry Marcina. On zapewniał, że o wszystkim, co planuje powiedział żonie, ona widziała tę sprawę zupełnie inaczej.

Już? Dziecko odetchnęło? - pytała ironicznie Kinga.

Mniej więcej 19-20 i tak Ci mówiłem wczoraj. Tak było powiedziane od początku - tłumaczył się Marcin.

Dobra, wiesz co... Bo ja już naprawdę zaczynam mieć powoli dosyć - stwierdziła Kinga.

Ja też - przyznał odważnie Marcin. Na te słowa Kinga odpowiedziała, że wróci do Gdańska i "będzie święty spokój". Marcin nie próbował odwieść jej od tego pomysłu i stwierdził, że jest za tym, by tak się stało.

Kolejna sprzeczka Marcina i Kingi ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"

Kiedy wsiadali do samochodu Marcin zapytał Kingę, czy ma ochotę zjeść coś w pobliskiej restauracji. Na ostrą reakcję Kingi nie musiał zbyt długo czekać.

Marcin, ile ty masz lat? Jesteś za tym, żebym wróciła do Gdańska, to wrócę, ale mieliśmy pójść zjeść. Możemy jechać i zrealizować plan, ja wrócę i pojadę. Chyba że aż tak ci przeszkadzam, to mogę jechać teraz- irytowała się.

Para zjadła razem a podczas pobytu w restauracji przeprowadziła ze sobą poważną rozmowę. Obydwoje doszli do wniosku, że nie widzą przyszłości swojego małżeństwa.

Widzę takie wahania nastrojów. Nie umiem ocenić, czy to są jakieś wahania wynikającego z tego, że ktoś się nie wyspał, czy po prostu tak jest zawsze - stwierdził Marcin przed kamerą.

Dodał, że jego zdaniem eksperyment stracił sens. Jednoznacznie zareagował też, gdy Kinga próbowała potwierdzić, czy Marcin faktycznie chce, by wyjechała ze Szczecina.

Na ten moment tak, serio. Sporo się wydarzyło tutaj przed chwilą - powiedział.

Ale co się wydarzyło, że zapytałam o czas? - dopytywała Kinga.

Jeżeli jesteś nieświadoma tego, co się wydarzyło, no to sorry, dla mnie to jest jeszcze gorsze. Na ten moment ja nie widzę tego, naprawdę - odparł Marcin.

Kinga spakowała walizki i wyjechała od Marcina

Po tej wymienia zdań Kinga zaczęła pakować swoje rzeczy.

Doszedłem do takiej granicy, że też chciałem odpocząć od tego wszystkiego - powiedział przed kamerą Marcin.

Jeżeli słyszę po raz kolejny, że lepiej by było, żebym pojechała, że gdzieś tam to jest za dużo dla partnera, że gdzieś tam musi sobie to przemyśleć i uważa, że tak będzie najlepiej, to mam na siłę prosić, żeby zostać? To bez sensu - stwierdziła Kinga.

Czy rzeczywiście związek tej pary nie ma już szansy na przetrwanie?