>>> "Kaczyński pajacuje, Kwaśniewska to Barbie"

Uważam, że działanie pani Kwaśniewskiej, która nie chce brać udziału w wyborach, jest bardzo uzasadnione. Bo dopóki nie wejdzie ona do politycznej gry, dopóty będzie ulubienicą publiczności. Absurdalny jest dla mnie pomysł umieszczania jej nazwiska w sondażu, tym bardziej że sama deklaruje niechęć do wzięcia udziału w wyborach. Jest to dla takiego pseudokandydata bardzo krzywdzące i wprowadza wiele zamieszania, jak to się stało w przypadku Tomasza Lisa (który musiał z tego powodu odejść z pracy - przyp. red.). Równie dobrze można tam umieścić Monikę Olejnik, chomika Tuptusia, Garfielda czy inne osoby.

Reklama

Wiele osób popiera jej kandydaturę ze względu na płeć. Mówi się bowiem, że kobieta mogłaby być lepsza od mężczyzny na stanowisku głowy państwa, bo np. łagodzi obyczaje, a to się jednak niekoniecznie sprawdza. Może za to odwrócić uwagę kogoś, kto niekoniecznie skupia się na tym, co dana pani mówi, ale za to pilnie obserwuje jej buty na wysokich obcasach.

Moim zdaniem polityk powinien być przede wszystkim skuteczny, a także przemawiać do mojej wyobraźni. Może to robić w różny sposób, ważne, by te działania przynosiły efekt. Płeć nie ma tu żadnego znaczenia. Stawiam na ludzi skutecznych. Osobiście szukam w dobrym polityku, w tym przypadku prezydencie, wojownika, ale i dyplomaty.

Reklama

Uważam, że powinniśmy dać spokój pani Jolancie Kwaśniewskiej, gdyż zajmuje się ona tym, co dobrze jej wychodzi. Wszelkie komentarze na jej temat są naprawdę zbędne, a wymyślanie, kto jeszcze nadawałby się na ten urząd, nie ma kompletnie sensu. Uważam, że powinno powstać 11 przykazanie - Nie plotkuj! Dobrze by było, gdyby dotyczyło ono także polityków.

Jestem sceptyczna jeśli chodzi o politykę. Nie bawi mnie bowiem definiowanie charyzmy polityka przez machanie szabelką czy też określanie polskości oraz patriotyzmu przez jedyny słuszny punkt widzenia o. Rydzyka. Dużo więcej można bowiem uzyskać, idąc na kompromis.

Bulwersują mnie jednak bardzo takie sprawy jak wypowiedź pani Nelly Rokity w programie Moniki Olejnik. Podziwiam dziennikarkę za to, że ze stoickim spokojem udało jej się doprowadzić rozmowę do końca. Ja zareagowałabym bardziej ekspresywnie. Ta wypowiedź o leczeniu bezpłodności urlopem czy kolacją jest zwykłym przejawem chamstwa. Osoby, które starają się o dziecko przez wiele lat, mogą czuć się zwyczajnie oburzone, gdy słyszą takie rzeczy z ust polityka.

Myślę, że jako naród powinniśmy się zgłosić do pani Rokity z wnioskiem, żeby wszystkie nasze urlopy i wyjścia były finansowane przez państwo, jeżeli ma to wpłynąć na nasz ogólny rozwój i spokój. Sama chętnie się zgłoszę po takie dofinansowanie.