Jak dowiedział się "Fakt", teatr jest winien aktorom po kilkadziesiąt tysięcy złotych. W sumie dług teatru wynikający z niewypłaconych gaż to prawie milion! Niestety prezes teatru Grzegorz B. zniknął, A aktorzy zostali pozostawieni sami sobie.

Reklama


Wśród poszkodowanych gwiazd oprócz Katarzyny Skrzyneckiej i Stefana Friedmana, o których już pisaliśmy są: są m. in. Anna Korcz, Renata Dancewicz, Magda Wójcik, Edyta Olszówka, Agnieszka Kotulanka, Jerzy Bończak, Karol Strassburger, Piotr Szwedes, Piotr Gąsowski, Robert Rozmus czy Piotr Polk. Większość z nich nie otrzymywała pensji za spektakle od początku tego roku, niektórzy jak np. Skrzynecka i Gąsowski nie dostali swych wynagrodzeń od września ubiegłego roku.

Kwoty jakie powinni otrzymać teraz aktorzy są naprawdę ogromne i wahają się od 30 do nawet 100 tysięcy złotych.

Teatr jest mi winien około 50 tysięcy – zdradza nam jeden z aktorów chcący zachować anonimowość. Gdyby zliczyć wszystkie gaże jakie należą się aktorom, wyszedłby prawie milion złotych!
Jak udało się dowiedzieć "Faktowi", większość aktorów już złożyła pozwy do sądu i tą drogą będą próbowali odzyskać swoje pieniądze.

Kasia Skrzynecka zapytana przez nas, dlaczego aktorzy godzili się tak długo na pracę, za którą nie otrzymywali pensji odpowiada.

– Aktorzy traktują teatr jak świątynię sztuki, często dla dobra widzów i sztuki pieniądze schodzą nawet na trzeci plan – mówi krótko. – Liczymy jednak, że po nowym roku znów będziemy mogli wrócić do pracy i grać nasze spektakle, bo cieszyły się one ogromną popularnością i były wystawiane przy pełnych salach – dodaje.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Winslet oszczędza pieniądze"