W Warszawie zawisły niedawno billboardy przedstawiające zadowolonego Radka z paczką kondomów. Jednak według piłkarza kontrakt z firmą został zerwany, gdy do kampanii wykorzystano bezprawnie wizerunek jego byłej żony. Firma Taboo twierdzi z kolei, że nie ma sobie nic do zarzucenia i spokojnie wypuszcza kolejną reklamę. Dodaje także, że umowy wcale nie zerwano, a Majdan bierze cały czas honoraria za kolejne etapy kampanii.
Mimo takich informacji bramkarz postanowił skierować sprawę do sądu. Zamierza domagać się 500 000 zł odszkodowania:
"W tym tygodniu złożymy pozew w sądzie. Na pewno będziemy żądali przeprosin i zadośćuczynienia, bo te reklamy naruszyły wizerunek Radka" - powiedział "Faktowi" adwokat piłkarza Piotr Barczak.
Do sprawy włączyła się także Doda. Wstąpiła już podobno na drogę sądową. O ile drażnienie Radka może być dla Taboo opłacalne, o tyle spotkanie w sądzie z Rabczewską jest kopaniem sobie marketingowego grobu. Mają jak w banku, że piosenkarka zrobi im najdoskonalszy czarny PR pod słońcem.