Majdan postanowił wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące jego relacji z Rabczewską. Dlatego właśnie udzielił wywiadu magazynowi "Show". Opowiedział o zmianie tatuażu z podobizny byłej żony na Indianina i o swoich dobrych manierach:
"Postanowiłem usunąć ten tatuaż, bo coś się w moim życiu skończyło. Tatuaże mają dla mnie symboliczne znaczenie. A poza tym nie wyobrażam sobie, żeby moja przyszła partnerka go oglądała".
Wytłumaczył także, czemu dotychczas nie odpowiadał na prowokacyjne komentarze Dody pod swoim adresem:
"Jej wypowiedzi - to, że czasem ze mnie szydziła - miały mnie sprowokować. Ale ja tym prowokacjom nie ulegałem. Mam 37 lat, jestem za stary na coś takiego. Dziewczyna ma szczęście, że trafiła na mnie. Jestem inaczej wychowany (...) Jeżeli obrażałbym Dorotę, obrażałbym siebie".
No cóż, trzeba przyznać, że to dobre wytłumaczenie. Może Radosław powinien napisać książkę "Jak wyjść z twarzą z rozstania ze sławną żoną"? Bo mimo wszystko chyba nieźle mu to wychodzi...