Ruth Bendik oglądała maraton nowojorski w październiku 1982 roku. Właśnie wtedy jej portfel został skradziony:
"Byłam w parku i pozdrawiałam zawodników, którzy przekroczyli linię mety. Stałam w tłumie ludzi i nagle moja torebka zrobiła się bardzo lekka" - powiedziała Ruth dziennikowi "New York Post".

Reklama

W zeszłym tygodniu, 27 lat po dokonaniu przestępstwa, pracownik parku Josh Galiley znalazł zaginiony portfel w dziupli jednego z umierających drzewek wiśniowych - leżał zakopany 1,5 metra pod warstwą kompostu. Nie było w nim pieniędzy, ale nadal znajdowały się w tam dokumenty pani Bendik.