>>> Kaczyński wysyła posłów PiS do szkoły

Politycy partii PiS po raz kolejny będą uczęszczać na szkolenia medialne. Pozostaje tylko pytanie, kto je poprowadzi, bo szkolenia prowadzone przez pana Kochana przyniosły takie efekty, jakie mogliśmy do tej pory oglądać. Paleta szkoleniowców jest bardzo bogata. Politycy mogą wybierać pomiędzy Rosjanami i Amerykanami, których usługi - chociaż bardzo drogie, bo sięgające kilku milionów dolarów - dają stuprocentową gwarancję poprawy wizerunku.

Reklama

W partii pana Kaczyńskiego są jednak zarówno czekiści, jak i parweniusze Ameryki, dlatego fachowcy mogą przyjść z dwóch stron. Amerykanie potrafiliby nawet z Napoleona zrobić Goliata, zatem i partii PiS potrafiliby pomóc. Chociaż sam skłaniałbym się do zdania pana Niesiołowskiego, który mówi, że tej partii już żadne szkolenia nie są w stanie pomóc.

To jest tak samo jak w przypadku biegania. Wiemy, że to samo zdrowie, ale niektórych może przyprawić o zawał serca. Podobnie szkolenie medialne może być ostatecznym pogrzebaniem partii Kaczyńskiego.

Reklama

Przede wszystkim o amatorstwie PiS świadczy to, że ujawniają oni rozpoczęcie działań mających poprawić ich wizerunek. A te są najbardziej skuteczne, gdy są trzymane w tajemnicy. Odbiorca powinien czuć niepewność, czy działania danego polityka są socjotechniką, czy też rzeczywistością. Natomiast jeśli ludzie będą wiedzieć w 100 proc., że wszystko jest tylko mistyfikacją, to nie zda to egzaminu.

Poza tym wiem, że partia pana Kaczyńskiego jest przeciwna zapłodnieniu in vitro, ale komórki embrionalne fantastycznie się nadają do przeszczepu do mózgu, ponieważ przyczyniają się do zwiększenia liczby neuronów - a to przydałoby się PiS bardziej niż szkolenia medialne, szczególnie gdyby zaimplantować je pani Nelly Rokicie.

Jeszcze inną sprawą jest to, że szkolenie medialne ma na celu uwidocznienie mocniej pewnych rzeczy, przejaskrawianie i uzyskanie pewnej wyrazistości i sugestywności. Zastanówmy się więc, co mamy pokazać wyraziściej: agresję, ksenofobię, neofaszyzm, rasizm? Wątpię, czy odniesie to dobry skutek.

Reklama

To tak, jakby posłać ojca Rydzyka i Radio Maryja na takie szkolenie. Wtedy jego rasizm mógłby się zamienić w czysty faszyzm. Dlatego unikajmy szkoleń medialnych dla takich osób.

Na koniec chciałbym dać radę partii PiS. Niech politycy wycofają się ze wszystkich możliwych szkoleń medialnych. Niech będą sobą i kierują się głosem serca. Istnieje wtedy szansa, że będą to robić nieudolnie i nie będą wyraziści. I dobrze, bo wyrazistość może im tylko zaszkodzić. Żeby uzyskać wyrazistość, trzeba bowiem mieć co wyrazić. Bernard Show powiedział kiedyś piękne zdanie, że można się uczyć 14 języków obcych, ale pod jednym warunkiem: że przynajmniej w jednym z nich mamy coś do powiedzenia. Możemy to odnieść w tym przypadku do uczęszczania na różnorodne kursy medialne.