Kraje, które niedawno weszły w skład Unii Europejskiej, są cały czas postrzegane jako coś egzotycznego. Myślę jednak, że dzięki kadencji pana Buzka na stanowisku szefa Parlamentu Europejskiego to się zmieni. A Polska, niezależnie od tego, jak te rządy będą przebiegać, stanie się pełnoprawnym członkiem UE, dopuszczonym do wszystkich najważniejszych stanowisk.
Uważam, że przyjęcie tego stanowiska jest dobrą decyzją. W życiu należy bowiem być odważnym i nie podchodzić do wszystkiego w asekuracyjny sposób.
Kiedyś imię Polski rozsławił dzięki swojej osobie papież Jan Paweł II. Nie chcę tego traktować jako paralelę do osoby Jerzego Buzka, ale sam fakt objęcia ważnej funkcji niesie już ze sobą szacunek do narodu.
Oczywiście bardzo ważną rzeczą jest, aby nie tylko obsadzić ważne miejsca w europarlamencie jakimś rodakiem, ale żeby ta osoba była odpowiednia na to stanowisko. A wydaje mi się, że Jerzy Buzek wykazał się dużą dyplomacją podczas swojej kadencji w Parlamencie Europejskim. I szczególnie jeśli chodzi o sprawy Unii, ta zdolność może się bardzo przydać.
Głęboko wierzę w to, że wybór tej właśnie osoby na szefa PE będzie ze sobą niósł same korzyści. Jednak, żeby oceniać, czy ktoś jest dobrym, czy też złym kandydatem, trzeba daną osobę chociaż trochę znać. Dlatego nie chcę tutaj prorokować. Wiem tylko, że wiele decyzji, którym początkowo nie byłam przychylna, z czasem wyszło na dobre.
Kibicuję wszystkim sprawom polskim w Unii, bo wiadomo, że cały czas bliska memu sercu jest Ukraina. I wiem, że Polacy jako jedyni mają szansę być rzecznikami, a także chociaż w części reprezentować interesy Ukrainy w UE. Polacy zawsze bowiem byli bardzo proukraińscy, są także pełnomocnikami narodów słowiańskich w UE. Z drugiej jednak strony to my, Ukraińcy, możemy być pomocni Polsce. Znamy doskonale zwyczaje Rosji. Możemy być ekspertami w jej sprawach, dotyczących np. handlu. Jesteśmy bowiem na granicy z największym imperium w Azji i wszystkie niekorzystne działania ze strony Rosji, które nabrzmiewają w niedobrym kierunku, najpierw odbiją się na Ukrainie, a dopiero potem pójdą dalej. Ten kraj jest zatem w bardzo trudnej sytuacji, bo Zachód nie jest jeszcze w stanie nic mu dać, a Rosja już go znienawidziła i odpycha młodszego brata, którego już nie lubi. A sama Ukraina nie jest w stanie sama sobie poradzić. Jest to miejsce na granicy dwóch światów.