"To nie miejsce dla plastikowych laleczek" - mówi plotkarskiemu portalowi TMZ mieszkaniec Hermosa Beach. On i jego koledzy boją się, że w ślad za Britney przyjedzie tabun paparazzich, którzy zamienią senne miasteczko w koszmar. Dlatego woleliby, by gwiazda pop wybrała sobie rezydencję gdzie indziej.

Reklama

Jednak to raczej niemożliwe, bo Britney tak spodobała się posiadłość, że cena 8,5 milionów dolarów (czyli ponad 20 mln zł) to dla niej żaden problem. A co za te pieniądze dostanie? Cztery łazienki, cztery sypialnie, gigantyczną kuchnię i... pub. Do tego osobny domek dla gości, basen i wspaniały widok na ocean.

Tylko nie ma co liczyć na miłych sąsiadów.