W ostatnim odcinku programu zarzucono Waldemarowi, że jest nieszczery wobec uczestniczek randkowego show. Waldemar tuż przed programem miał nawiązać znajomość i korespondować z kobietą spoza programu. Jak się okazuje, podobne problemy miał Paweł Bodzianny z 7. edycji programu.
Waldemar z "Rolnik szuka żony" w tarapatach
Pod koniec ostatniego odcinka "Rolnika" głos zza kadru, należący prawdopodobnie do reżysera show, próbował wyciągnąć od Waldemara, czy ten utrzymuje bliskie relacje z osobą spoza programu. Zwrócił uwagę, że "chodzi o uczciwość" wobec uczestniczek programu "Rolnik szuka żony". Waldemar szedł w zaparte, twierdził, że dla niego "najważniejszy jest program" i on w żadne "poznawanie" się nie zaangażował.
- Czy ty jesteś stuprocentowo uczciwy wobec dziewczyn? – zapytano Waldemara.
- Tak, jestem – odpowiedział stanowczo uczestnik show.
Na potwierdzenie swych słów miał zadzwonić do tajemniczej kobiety. Jak przebiegała rozmowa, dowiemy się z kolejnego odcinka. Już dziś wiadomo jednak, że nie on jeden cieszył się takim zainteresowaniem kobiet, które nie brały nawet udziału w programie TVP.
Paweł Bodzianny dostawał propozycje od kobiet
Do podobnych problemów przyznał się w rozmowie z serwisem Plejada.pl Paweł Bodzianny, który w 7. Edycji "Rolnika" poznał swoją żonę Martę Paszkin. W programie byli jedną z najgorętszych par, dziś cieszą się dużą popularnością w mediach społecznościowych. Również poza programem Paweł budził zainteresowanie wielu kobiet.
- Zaraz po emisji wizytówki zacząłem dostawać bardzo dużo wiadomości na Instagramie, Facebooku i na maila od dziewczyn, które chciały mnie poznać, ale bały się wystąpić w telewizji – mówi w Plejadzie Paweł Bodzianny. - Zapytałem produkcji, co mam z tym zrobić.
Paweł Bodzianny: to nieuczciwe względem kandydatek
Bodzianny wspomina, że producenci show przekazali mu, że to "standard u każdego uczestnika i najlepiej, żebym nie reagował". Zaproponowali, by na próby kontaktu odpowiadać również standardowo: "Dziękuję za kontakt i zainteresowanie, ale jedyna okazja, by mnie poznać, jest poprzez oficjalne zgłoszenie do programu".
Takich prób kontaktu było niemało. Paweł Bodzianny wylicza w Plejadzie, że listów było ponad 80, a wiadomości w mediach społecznościowych co najmniej 250. Rolnik nie zareagował na zaczepki.
Dalej już nie brnąłem w to, chciałem dać szansę dziewczynom, które pojawiły się w programie. Udało mi się tam poznać Martę i do tamtych wiadomości już nie wróciłem – mówi w rozmowie z Plejadą i podsumowuje: Reagowanie na te wiadomości jest nie tylko sprzeczne z regulaminem, ale i nieuczciwe względem kandydatek i kandydatów, którzy są na gospodarstwie. Waldemar w to poszedł, zobaczymy, jak ta sytuacja się rozwinie.