Tuż przed wyborami 15 października stacja Polsat podjęła decyzję o wstrzymaniu emisji programu "Kabaret na żywo. Młodzi i moralni", tłumacząc to ciszą wyborczą. Jednak kolejnego odcinka popularnego show emitowanego w niedzielne wieczory także nie puściła na antenę. W zamian widzowie zobaczyli amerykańską komedię sensacyjną. Artyści kabaretowi nie kryją oburzenia tymi zmianami.

Reklama

Z Polsatu znikają kabarety. Nie tylko na wybory

Przed wyborami Polsat nie tylko wstrzymał emisję programu na antenie, ale też usunął z Facebooka, YouTube'a i platformy Polsatu programy "Kabaret na żywo".

"Nasza decyzja jest związana z tym, że nie chcemy, żeby nasze programy były wykorzystywane przez jakikolwiek podmiot sporu politycznego w toczącej się obecnie kampanii wyborczej" – tłumaczył Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej, rzecznik prasowy Polsatu.

Reklama

Po wyborach kabaret nie wrócił jednak na antenę. W niedzielę 22 października Polsat zamiast kolejnego odcinka programu "Kabaret na żywo. Młodzi i moralni", wyemitował amerykańską komedię sensacyjną "R.I.P.D.".

Reklama

Robert Górski ma propozycję dla Polsatu. "Głupi i głupszy"

Do kontrowersyjnych decyzji stacji, biorąc pod uwagę popularność kabaretów, odniósł się w sieci Robert Górski, jeden z gospodarzy zdjętego z anteny programu. Górski na Instagramie kpi w żywe oczy z Polsatu, dla którego ma nawet na koniec pewną propozycję.

"Wbrew naszym oczekiwaniom film z Jeffem Bridgesem "R.I.P.D." w niedzielę o 20 w Polsacie obejrzało tylko 600 tys. widzów (plus kot), czyli ok. 6% udziału w rynku. Ostatnie odcinki "Młodych i Moralnych" to odpowiednio 1 milion 500 tysięcy widzów każdego z nich i ok. 12% udziału. Może w tę niedzielę będzie lepiej. Piszcie jaki film chcecie wtedy obejrzeć. Przekażemy stacji. Mój typ: Głupi i głupszy" – proponuje Robert Górski.

W jednym z instagramowych wpisów Robert Górski przypomina także scenkę z kultowego serialu "Alternatywy 4", w której gospodarz domu Stanisław Anioł podejmuje decyzję, odpowiadając na "potrzeby społeczeństwa", że zamiast kabaretu będzie teraz chór.

Internauci wolą kabaret, o czym świadczą liczne komentarze

"Polsat oglądałam tylko dla kabaretu. Kotek milusi; Włączam o 20 i Was nie ma! Jakiś film... Kiedy wracacie?; Wielka szkoda, jestem bardzo zawiedziona; No bez jaj, to się dzieje naprawdę????; Niedziela bez kabaretu na żywo jest niedzielą straconą" – grzmią w komentarzach.

Marek Siudym: to cofnięcie się do bardzo głębokich czasów gomułkowskich

Swojego oburzenia nie kryje także Marek Siudym, aktor i kabareciarz doskonale znany np. ze słynnego "Kabaretu Olgi Lipińskiej". Zachowanie Polsatu aktor wprost porównuje do zachowania cenzorów z czasów PRL.

To cofnięcie się do bardzo głębokich czasów gomułkowskich. W latach 70. byłem członkiem kabaretu, do którego przychodził cenzor. Był nim człowiek wykształcony, dość inteligentny, byliśmy w stanie się z nim porozumieć. Specjalnie na pożarcie rzucaliśmy żarty, których nie chcieliśmy w swoich programach, żeby cenzor mógł się wykazać. A potem przychodził z rodziną na występ i bardzo dobrze się bawił – mówi aktor w rozmowie z serwisem Plejada.pl i dodaje: - Dzisiaj sytuacja jest inna, bo wielu Polaków uwierzyło w głoszoną przez PiS ideologię. Wtedy było niewielu ludzi, którzy wierzyli w komunistyczne ideały i je propagowali.

Tłumaczenie się Polsatu "niezgodne z prawdą"?

Burzę wokół Polsatu skomentowała w "Plejadzie" także Beata Harasimowicz, pomysłodawczyni "Kabaret na żywo" w Polsacie. Twórczyni pierwszych programów kabaretowych w TVP jest przede wszystkim zdziwiona tym, że "pod płaszczykiem ciszy wyborczej"zdjęto z mediów społecznościowych i platformy streamingowej Polsatu fragmenty i całe odcinki programu i to z ostatnich sześciu miesięcy.

Zastrzeżenia do oświadczenia, w którym Polsat tłumaczy się ze swojej decyzji

Widziałam wypowiedź rzecznika Polsatu, w której tłumaczył decyzję ciszą wyborczą i tym, że Polsat nie chce włączać się w kampanię wyborczą. W tym przypadku jednak ustawodawca jest tu bardzo precyzyjny. Cisza wyborcza trwa 24 godz. przed wyborami i dotyczy umieszczania tylko aktualnych materiałów agitacyjnych, a też trudno podciągnąć każdy żart kabaretowy pod agitację za jakąś partią. Więc ewidentnie to było naciągane. To było tłumaczenie niezgodne z prawdą – stwierdza Harasimowicz w rozmowie z Plejadą.

Afera wokół Polsatu. Kto za tym wszystkim stoi i co mają robić artyści?

Twórczyni kabaretów w rozmowie z Grzegorzem Dobkiem z Plejady sugeruje, że w przypadku kabaretów w Polsacie mogło dojść do cenzury.

Jak poinformował mnie Kabaret Młodych Panów, zablokowany skecz, uderzający w PiS, miał się ukazać w minioną niedzielę. […] Z mojego doświadczenia wynika, że ta decyzja została podjęta na pewno powyżej szczebla menedżerskiego i nie chodziło tu o względy merytoryczne – mówi Beata Harasimowicz w Plejadzie.

Doświadczona reżyserka i scenarzystka wielu programów kabaretowych ma też radę dla artystów z "Kabaretu na żywo".

- Absolutnie jednoznacznie radziłabym zmienić partnera medialnego. W ogóle nie ma innej rady. Po takich rzeczach to już lepiej nie będzie. Trudno powiedzieć, że jest to incydent, bo nie jest to incydent – radzi Beata Harasimowicz.