Adam Woronowicz, aktor filmowy i teatralny, znany m.in. z takich produkcji, jak "Popiełuszko. Wolność jest w nas", "Rewers", "Skazana", czy "The Office PL" odniósł się ostatnio do zmian zachodzących w polskiej polityce.

Adam Woronowicz: Jestem taką osobą, która idzie pasem ziemi niczyjej

W dniu, w którym premier Mateusz Morawiecki wygłaszał w Sejmie swoje historyczne expose, licząc na uzyskanie wotum zaufania dla "dwutygodniowego rządu", Adam Woronowicz zabrał głos na tematy polityczne w rozmowie z serwisem Plejada.

- Jestem taką osobą, która — jak ja to mówię — idzie pasem ziemi niczyjej. Oceniam to z perspektywy różnych stron. Widzę te strony, które rzucają w siebie kamieniami. Mamy taki czas, w którym każdy w każdego usiłuje rzucić, aby celniej – wyznał aktor i dodał, że brakuje mu trochę "ludzi środka, którzy by tę rzeczywistość neutralizowali".

Reklama

Woronowicz ma już zdecydowanie dość kłótni na polskiej scenie politycznej.

— Jestem człowiekiem bardzo spolegliwym, zawsze i wszędzie szukam przestrzeni. Lubię pracować tam, gdzie nie ma konfliktu. Nie lubię konfliktów, to na mnie bardzo źle wpływa, bardzo źle się z tym czuję — zdradził Adam Woronowicz w rozmowie z Plejadą.

Woronowicz o nowym rządzie: Życzyłbym sobie, żeby nie szukano zemsty czy palenia czarownic

Odtwórca roli księdza Popiełuszki nie chciałby również, żeby nowa władza powielała błędy starej, odchodzące.

- Bardzo bym sobie życzył, żeby nowa władza, która za chwilę stworzy nowy rząd koalicyjny, była nie odbiciem tej władzy, która ustępuje. Życzyłbym sobie, żeby nie szukano zemsty czy palenia czarownic, bo w sumie to byłoby to samo wyznał Woronowicz, który chciałby także, by wreszcie zapanowało zrozumienie ludzi sztuki i nastały czasy odpowiedzialnej współpracy na tym gruncie.

- Kultura winna być opisem rzeczywistości. Zamykanie czy próba ręcznego sterowania kulturą... Czy byliśmy w czasach PRL-u, czy innych, to zawsze źle się kończyło – powiedział Woronowicz i dodał: — Władza jest od tego, żeby kulturze pomagać, żeby się rozwijała, żeby to był wielogłos, żeby ludzie kultury i sztuki byli ludźmi wolnymi, bo to oni opisują rzeczywistość, jak świat długi i szeroki.