Magdalena Ogórek w programie "Minęła 20" w TVP Info gościła m.in. posła PO Arkadiusza Myrchę oraz Iwonę Arent z PiS. Z posłem PO pracownica TVP wdała się w przeciągającą się utarczkę słowną. Zaczęło się od Andrzeja Dudy.

Reklama

Awantura w TVP Info. "Pani redaktor mi nie pozwalała"

W programie "Minęła 20" w TVP Info poruszono m.in. sprawę wywiadu Andrzeja Dudy dla tygodnika "Sieci", którym prezydent wyjaśnia, dlaczego desygnował Mateusza Morawieckiego do sformowania rządu.

Reklama

- PiS jako partia zwycięska ma wyjątkowo niską skuteczność w Sejmie, przegrywacie chyba wszystkie głosowania. Większość wybrała marszałka Sejmu, ma większość w Senacie. Wszyscy to widzą, poza panem prezydentem - mówił w programie poseł PO Arkadiusz Myrcha.

- Nie znamy dokładnie tego wywiadu, ukazał się dopiero fragment - rzuciła Magdalena Ogórek, a kiedy poseł próbował odpowiedzieć, gospodyni programu mu przerwała. - Przepraszam panie pośle, to ja prowadzę program i chcę stanowczo zaznaczyć jedną rzecz, żeby nie wprowadzać widzów w błąd. Umowę koalicyjną podpisaliście dopiero po spotkaniu z prezydentem. Więc pan prezydent miał prawo stwierdzić, że nie macie konsensusu - podkreśliła Ogórek.

Reklama

W programie była też mowa o pomyśle skrócenia kadencji prezydenta przez ogólnokrajowe referendum. Kiedy Arkadiusz Myrcha chciał podać przykład naruszenia Konstytucji, tym razem próbowała mu przerwać Iwona Arent z PiS.

- Ale przepraszam, kto prowadzi program? Pani, czy pani koleżanka z PiS-u, bo ja nie przyzwyczaiłem się, żeby w programach publicystycznych poseł zadawała mi pytania - Myrcha nie dał sobie odebrać głosu. - Proszę o uszanowanie tego, że pani poseł chciała zadać pytanie - rozsądziła spór Ogórek, do której poseł skierował swoje wątpliwości.

Iwona Arent wyraziła gotowość udzielenia odpowiedzi na pytanie, co Arkadiusz Myrcha skwitował krótko: "Chciałem, ale pani redaktor mi nie pozwalała".

Magdalena Ogórek starła się z posłem PO

Na takie słowa ostro zareagowała prowadząca.

- Ale mam przewinąć teraz ten program i mam panu pokazać? Przecież dokładnie tak było, jak pan zabrał głos, że mógł pan zadać pytanie - powiedziała prezenterka TVP. - To wtedy powiedziała pani, że to pani prowadzi program - odpowiedział Arkadiusz Myrcha.

- Ale to już było później, jak pan robił to notorycznie. Bardzo bym prosiła, żeby nie ustanawiać tutaj nowych zasad. Możemy się tak umówić? - zapytała Magdalena Ogórek. - Ja bym chciał ustanowić stare, dobre zasady, które kiedyś w mediach publicznych obowiązywały - stwierdził się Arkadiusz Myrcha.

Prezenterka TVP Info zaczęła ironicznie dopytywać, "jakie to były zasady".

- Takie, że Tomasz Lis leciał z tortem i kwiatami do Donalda Tuska? - zapytała posła. - Że wszyscy mieli równe szanse - odparował jej poseł PO i doczekał się błyskawicznej riposty ze strony Iwony Arent: "Nie ma pan racji. Nie każdy był zapraszany".

Magdalena Ogórek postanowiła w końcu z lekka uspokoić coraz bardziej napiętą atmosferę w studiu.

- Szanowni państwo, nie chce być stawiana w sytuacji, kiedy muszę bronić swojej firmy. Ale widzowie nas bronią - stwierdziła prowadząca.

Magdalena Ogórek: Ja odbieram panu głos

Nie na długo uspokoiła, do kolejnych przepychanek słownych doszło bowiem przy okazji rozmowy o budowie elektrowni jądrowej.

- Za rządów PO powstała nawet spółka i chęci dobre były, żeby powstała elektrownia jądrowa, ale niestety pieniądze zostały... rozkradzione, można tak powiedzieć - stwierdziła Iwona Arent z PiS.

- Nie można tak powiedzieć - zaprotestował natychmiast Arkadiusz Myrcha. - No a Aleksander Grad wziął pensję, przepraszam bardzo? - wtrąciła się do dyskusji Magdalena Ogórek.

Kiedy poseł PO podkreślił w odpowiedzi, że nikt nie usłyszał zarzutów o kradzieży, Ogórek naciskała dalej: "Ale wziął pensję czy nie?".

- Mogę skorzystać ze swojego przywileju i zadać pytanie pani poseł? - odpowiedział pytaniem na pytanie poseł PO.

- Nie. Przed chwilą pan mówił, że pani poseł nie może zadać panu pytania. Ja odbieram panu głos. Jak się panu nie podoba, to proszę nie przychodzić do tego programu - zakończyła dyskusję Magdalena Ogórek.

Magdalena Ogórek: Może pan poseł wypił coś pobudzającego

Goście ciągnęli jednak dalej, rozważając, czy elektrownia jądrowa jest Polsce bardzo potrzebna, czy zbudujemy ją Amerykanami, czy może z Francuzami, aż w końcu znowu w rozmowę wbiła się Magdalena Ogórek.

- Jeszcze raz pan mi przerwie, to będę musiała panu powiedzieć, że tu obowiązują tu zasady. […] Jeżeli pan nie szanuje reguł w tym studiu, proszę nie przyjmować więcej zaproszenia, ponieważ rozwala pan program - stwierdziła stanowczo prezenterka TVP Info do próbującego zadań pytanie posła PO. - Ja apeluję, żeby nie rzucać słów na wiatr - odparł równie stanowczo Myrcha.

Magdalena Ogórek zapowiedziała, że "nie chce wypraszać parlamentarzysty ze studia". - Nie będziemy tak rozmawiać. Pani poseł, proponuję, żeby nie mówić, pan poseł Myrcha się uspokoi… Może wypił coś pobudzającego przed programem - skomentowała sytuację w studio.

- Jestem wyjątkowo spokojny - bronił się Arkadiusz Myrcha i dodał: Melisę poproszę do studia. […] Pan poseł Myrcha się awanturuje, a my chcemy o kluczowych dla Polski sprawach porozmawiać - nie dała za wygraną Magdalena Ogórek.