Od kilku tygodni trwa szalone zawirowanie wokół współpracy "Kabaretu na żywo" z telewizją Polsat. Cieszący się popularnością program kabareciarzy został niespodziewanie zdjęty z anteny, artyści, niepewni o dalsze losy, utrzymują kontakt z widzami w mediach społecznościowych. "Nasze zaufanie do stacji zostało podkopane" – komentuje kuriozalną sytuację Robert Górski.
Kabaret znika z Polsatu. Polsat przeprosił
"Kabaret na żywo. Młodzi i Moralni" zniknął z anteny Polsatu przed wyborami, co władze stacji tłumaczyły koniecznością zachowania ciszy wyborczej. "Nasza decyzja jest związana z tym, że nie chcemy, żeby nasze programy były wykorzystywane przez jakikolwiek podmiot sporu politycznego w toczącej się obecnie kampanii wyborczej" – mówił Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej, rzecznik prasowy Polsatu. Po wyborach jeden z najpopularniejszych programów Polsatu nie wrócił na antenę. Zastąpiły go amerykańskie filmy sensacyjne, a kabaret przeniósł swoją twórczość do Internetu.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, w poniedziałek 6 listopada miało się odbyć spotkanie twórców "Kabaretu na żywo" z Edwardem Miszczakiem. Dyrektor programowy Polsatu, ze względów zdrowotnych nie dotarł jednak na spotkanie.
- Spotkaliśmy się z dyrekcją Polsatu i usłyszeliśmy słowa przeprosin. Dowiedzieliśmy się też, że nic nie wiedzą, nie mogą zrobić, bo decyzje zapadają nad nimi, więc wzajemnie sobie podziękowaliśmy. My podziękowaliśmy im za to, że zrobiliśmy trzy sezony, a oni nam za to samo – mówi w serwisie Wirtualnemedia.pl Robert Górski.
Kabaret wygłosi orędzie? Na razie puścił Andrzeja Dudę
Lider kabaretu dodaje, że artyści nie usłyszeli nic ponad to, że Polsat "liczy na dalszą współpracę".
- Kończy się nasz sezon i nie da się ukryć, że nasze zaufanie do stacji zostało podkopane, więc dajemy sobie prawo do wygłoszenia orędzia na wzór naszego prezydenta. Może zrobimy jego transmisję na żywo na moim Instagramie – zapowiada Robert Górski.
We wtorek 7 listopada Robert Górski zamieścił na swoim profilu na Instagramie jeden z odcinków z cyklu "Z Andrzejem na nartach" w formie słuchowiska.
"Kochani Widzowie »Młodych i Moralnych«. Ponieważ nie możecie oglądać, to chociaż posłuchajcie. Oto nasz cykl »Z Andrzejem na nartach«. w formie słuchowiska. Niektórzy mówią, że to on wywołał gniew Wielkiego Widza, któremu poskarżył się Wielki Wspólnik" – zapowiedział, odnosząc się do licznych sugestii, że cała afera ma tło polityczne.
Jak na razie kabareciarze nagrywają "do puszki". We wtorek nagrali dziewiąty odcinek programu (Polsat wyemitował w tym sezonie pięć odcinków), w czwartek nagrywają ostatni, dziesiąty.
- Większość skeczy w naszym programie ma charakter obyczajowy, więc się nie zestarzeją. Te polityczne — tak, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna, zwłaszcza teraz, po wyborach. W moim cyklu o prezydencie przyjmuję generałów, którzy odeszli z armii. Powoli o tym zapominamy. Miałem też pożegnanie ekipy »Wiadomości«. To może będzie jeszcze aktualne, bo w końcu się z nimi pożegnamy – mówi w serwisie Wirtualnemedia.pl Robert Górski.
Artysta ma nadzieję, że uda im się zrealizować scenkę, jak ekipa tworząca "Wiadomości" wychodzi z budynku, w którym mieści się TVP Info i TAI, po czym budynek zostaje momentalnie przekształcony w Muzeum Propagandy IV RP pod hasłem "Nigdy więcej".
Robert Górski: Potrafimy żyć bez telewizji
Robert Górski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznaje, że na początku artyści przeżyli "szok i niedowierzanie". Pogodzili się jednak z sytuacją i nie zamierzają odpuszczać.
- Kręcimy kolejne odcinki w najlepszej wierze, jak najbardziej profesjonalnie, chociaż traci się motywację, kiedy robi się coś, co nie doczeka się emisji. Mamy jednak na widowni naszą publiczność i dla nich się staramy. Ostatnio widzowie, którzy przyszli, okazali nam wsparcie, przynosząc ze sobą transparenty z napisem "Stop cenzurze". To było sympatyczne – wspomina Robert Górski.
Artysta zdradza też, czego widzowie zapewne nie zobaczą w telewizji, ale czego mogą się spodziewać w mediach społecznościowych. W przedostatnim odcinku "Kabaretu na żywo" premier żegna się z prezydentem i przynosi mu w prezencie niepotrzebną mu już niszczarkę.
- W ostatnim odcinku planuję zrobić posiedzenie rządu, którego jeszcze nie będzie, ale Donald Tusk i jego koalicjanci szykują się do objęcia władzy, więc choć nie jest to jeszcze prawdziwy rząd, spotykają się, aby potrenować rządzenie. I na tym skończymy ten sezon – zdradza Robert Górski.
Niedawno pojawiły się w mediach spekulacje, że program zablokowany przez Polsat mogą przejąć inne telewizje. Górski zapewnia w rozmowie z serwisem, że Kabaret Moralnego Niepokoju "nie prowadzi żadnych oficjalnych rozmów z innymi stacjami telewizyjnymi".
- Oczywiście, dzwonią do nas w różnych sprawach, ale nie jest to nic, co miałoby zastąpić ten cykl. Potrafimy żyć bez telewizji, mieliśmy okresy, kiedy nie występowaliśmy na małym ekranie – zapewnia Robert Górski i dodaje: - Nasza praca polega na występowaniu na żywo na scenach i estradach w całej Polsce. To nasze główne źródło dochodu. Oczywiście, telewizja jest fajna, bo przypomina o naszym istnieniu, ale myślę, że zapadliśmy widzom w pamięć na dłużej, więc nie musimy się co chwilę przypominać — mówi Robert Górski.
Kwestię ewentualnego powrotu do Polsatu kwituje krótko: - Na razie z niego nie wyszliśmy, ale jeśli mielibyśmy kontynuować współpracę, musiałoby się tam sporo zmienić.
Z programu telewizyjnego, który jest dostępny w Internecie, wynika, że 19 listopada o godz. 20.00 wyemitowany zostanie kolejny, 137. odcinek "Kabaretu na żywo. Młodzi i Moralni". Jak jednak nieoficjalnie dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, nie jest pewne, czy się ukaże.