Dwa miesiące temu w jednym z telewizyjnych wywiadów Edyta Górniak zdobyła się na wyznanie, iż kilka miesięcy temu zaszła w długo wyczekiwaną ciążę, którą wkrótce potem poroniła. Niedługo po tym wyznaniu okazało się także, że artystka rozstała się z Mateuszem Zalewskim, z którym była związana przez kilka miesięcy i dla którego wróciła z Los Angeles do Polski.
W opublikowanym na Facebooku wpisie podsumowującym miniony rok, Górniak wróciła do tematu utraty ciąży:
Wasza ogromna radość z Naszych spotkań wypełniła mnie ogromem piękna i wzruszeń, ale
pozwoliła mi także uciec od bólu..
Kobiety, które doświadczyły poronienia często nie rozmawiają o tym z nikim. Nie wypłakują tego bólu na głos. Zostają samotne w swojej wewnętrznej żałobie. Zostają same ze wstydem, że ich organizm nie podołał... Musimy o tym rozmawiać i wzajemnie się wspierać. Przecież tyle Nas jest... (!)
Ufam Mojemu Stwórcy. Bezwarunkowo.
Jeśli związek dwojga ludzi miał okazać się niedojrzały, bylibyśmy egoistami chcąc dla własnego spełnienia skazać bezbronne życie na niewłaściwy dla niego Dom.
Pan Bóg już to wiedział, zanim zrozumieliśmy to my.
...
Artystka podziękowała także swoim fanom za to, że dzięki nim łatwiej było jej poradzić sobie z trudnymi momentami:
Wychodząc na scenę i motywując Was do szczęśliwego życia, nawet nie wiedzieliście o tym, że także Wy motywowaliście mnie.
Że byliście moim parasolem ochronnym zarówno na czas utraty ciąży, jak i na czas rozstania.
Górniak rozlicza się również z były ukochanym i zdradza, co było powodem ich rozstania:
Tak, przeprowadziłam się z pięknego Los Angeles dla relacji, która przetrwała w swojej czystości zaledwie trzy miesiące, bo dalszy czas odsłaniał różnice w dojrzałości życiowej i właściwie był już nieustającą walką.
Ale za to - mój Syn korzystając z Naszego pobytu w Polsce spełnia się dziś i realizuje w swojej wymarzonej szkole wojskowej.
Nie liczą się więc przepłakałane do świtu noce w obliczu szczęście mojego dziecka.
Na zakończenie gwiazda zapewnia swoich fanów, że psychicznie czuje się coraz lepiej:
Po tym, jak stłamszony kilka miesięcy temu ból wrócił po mnie jak bumerang, chcę żebyście wiedzieli, że powoli odnajduję wyciszenie i jestem już wewnętrznie pogodzona, a także ogromnie wdzięczna, że cały czas czuję Wasze wsparcie.
Dziękuję całym sercem za Wasze słowa, za ciepłe myśli, za modlitwę, za Naszą bliskość w Muzyce, prawdziwość, oddanie, zaufanie i wzajemne wsparcie.
Niezależnie od miejsca w życiu pamietajmy, że wszyscy pochodzimy przecież z tego samego Ogrodu... ♥️