Izabela Marcinkiewicz zarówno o swoim małżeństwie, jak i rozwodzie, opowiadała już na łamach tabloidów i kolorowych magazynów. Ostatnio zaś wystąpiła w programie Ewy Drzyzgi "Rozmowy w toku", gdzie po raz kolejny poskarżyła się na to, jak potraktował ją były mąż

Reklama

Siedzimy w mieszkaniu. Oglądamy mecz. Kończy się mecz, on bierze walizkę i wychodzi. Zamroziło mnie to. Powiedziałam, że jeśli wyjdzie to złamie mi serce i wtedy drzwi się zamknęły.

Izabela zdradziła także, że zdecydowała się opuścić Londyn, w którym poznała Kazimierza i wyjechać z nim do Polski, ponieważ bała się, że związek na odległość rozpadnie się jak poprzednie małżeństwo Marcinkiewicza. Niestety w Warszawie dopadła ją depresja, a mąż zamiast wsparcia

Gdy wróciłam do Polski bywało, że mąż mówił, że jestem leniwa. Nie widział, co się ze mną dzieje, zwalał na lenistwo. Zresztą ja też nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Wydaje mi się, że on lubi po prostu zostawiać kobiety w porach świątecznych - powiedziała w rozmowie z Ewą Drzyzgą

Reklama