"Rolnik szuka żony" to przebojowa produkcja TVP. Zwieńczeniem każdego sezonu, a było ich już 10, jest świąteczny odcinek. Nie inaczej było tym razem. W bożonarodzeniowej odsłonie Marta Manowska złożyła wizyty m.in. w domach Małgorzaty i Pawła Borysewiczów, Marty Paszkin i Pawła Bodziannego oraz Joanny i Kamila Osypowiczów.

Reklama

W świątecznym odcinku wzięli też udział Kuba i Ania, którzy podzielili się wspaniałą nowiną o zaręczynach. Szykuje się więc kolejny ślub. Zdradzili też, że spodziewają się dziecka. Okazało się, że także Klaudia i Walentyn z 9. edycji programu zaręczyli się.

Odcinek świąteczny sprawił, że w oczach widzów kręciły się łzy. Wiadomości o ciąży Ani, zaręczynach Klaudii, wszystkich ciepłych słowach rolników i ich rodzin, wzbudziły wiele wzruszeń.

Reklama

Internauci chcą, żeby lepiej dobierać uczestników programu "Rolnik szuka żony"

TVP zapowiedziała kolejny sezon przebojowego show. Internauci zwracają uwagę, że produkcja programu powinna zwracać szczególną uwagę na to, jakich wybiera uczestników programu. Zastanawiają się, dlaczego tak niewiele par tym razem postanowiło pozostać razem.

W kolejnej edycji postarajcie się bardziej dobierać rolników, bo to co było teraz to totalna porażka– napisał jeden z internautów.

Ludzie byli zawiedzeni, że kilka osób nie pojawiło się w odcinku świątecznym. Ale Waldi i reszta asów powinna dzisiaj normalnie wystąpić. Tak słaby sezon, że nawet drugiej pary nie zaprosiliście do odcinka – stwierdził inny z fanów.

Fani oburzeni na Pawła Bodziannego

Paweł Bodzianny był jednym z uczestników specjalnego, świątecznego odcinka show TVP "Rolnik szuka żony". Jedna z wypowiedzi rolnika bardzo zdenerwowała widzów programu.

Paweł i Marta mają syna Adama, a wkrótce na świat przyjdzie także ich córka. Marta Paszkin ma także córkę z poprzedniego związku. Widzowie od razu zauważyli, że Paweł Bodzianny, opowiadając o swojej rodzinie, ani razu nie wspomniał o pasierbicy.

Bardzo ich lubię, ale przykre było to, jak Paweł wymieniał swoją rodzinę: Martę, synka, czeka teraz na córkę, ale o Stefanii nic nie wspomniał. Dwukrotnie tak zrobił. Było to mega słabe! Rozumiem ze dziewczynka ma swojego tatę, ale powinien ją uwzględnić – brzmiał jeden z komentarzy.

Marta Paszkin odpowiedziała internautom.

(Paweł – red. ) mówił, że tworzy zgrany team ze Stefanią i mają dobre relacje. Nigdy nie wchodził w buty jej taty, bo ona tatę ma i to bardzo zaangażowanego w wychowywanie jej – napisała żona rolnika.