"Camera Cafe" to kultowy serial komediowy oparty na francuskim formacie, stworzonym przez Bruno Solo, Yvana Le Bolloc'h i Alaina Kappauf. W 2004 r. powstało 78 odcinków, które pokazał TVN. Teraz serial powraca.
Jak podaje nadawca, "Camera Cafe. Nowe parzenie" zabiera nas za drzwi małej, lokalnej firmy znajdującej się w jednym z mniejszych miast na mapie Polski. Niezmiennie centrum wydarzeń pozostaje automat do napojów, który stoi w holu firmy. Tam tak naprawdę bije biurowe serce, a automat jest czymś w rodzaju korporacyjnej ściany płaczu.
Powrót po latach z gwiazdorską obsadą
W serialu grają m.in. Mateusz Król, Adam Bobik, Michała Czerneckiego, Barbara Wypych, Bartłomiej Kasprzykowski, Rafał Maćkowiak, Szymona Roszaka, Dominika Kluźniak, Anna Szymańczyk i Justyna Ducka.
W firmie prym wiodą trzej panowie. Jacek (Mateusz Król) i Roman (Adam Bobik) to niekoniecznie pracownicy miesiąca, a do tego mężczyźni, którzy pozornie nadają na zupełnie różnych falach, a jednak są najlepszymi kumplami. Trio uzupełnia Jan (Michał Czernecki), czyli szef z wielkimi marzeniami, aspiracjami i jeszcze większym ego. Galerię osobowości małego przedsiębiorstwa dopełniają ich koledzy z pracy, jak również współpracownicy. To ekipa, przy której nuda nikomu nie zagrozi, a efektem ubocznym będzie tylko śmiech – napisano w opisie serialu.
"Camera Cafe. Nowe parzenie" - ostry, niegrzeczny dowcip
Główny scenarzysta serialu, Radek Kotarski mówi, że "Camera Cafe. Nowe parzenie" to nowa energia, współczesne realia i sprawdzony format. – 20 lat temu to był powiew nowości, jeśli chodzi o formaty komediowe. Jedna kamera, świetny dowcip. Takie rzeczy wracają. To jest powiązane z pewnym zjawiskiem naukowym, z cyklami nostalgii. W 2023 r. odejmujemy 20 lat i sprawdzamy, co powodowało kiedyś szybsze bicie serca. "Camera Cafe" to legenda. Tamten serial ma nadal mnóstwo odtworzeń. Jest już kulturowym memem. Teraz przyszedł czas, by do niego wrócić – powiedział Radek Kotarski dla Dziennik.pl.
Jak podkreśla, zmieniły się w "Camera Cafe. Nowe parzenie" realia, ale mentalność bohaterów jest taka sama. Jest też o wiele bardziej niegrzecznie, a dowcip jest ostrzejszy. – Mówimy o sprawach naprawdę drażliwych – dodał Radek Kotarski.
Adam Bobik z "Camera Cafe. Nowe parzenie": Roman to samiec Alfa
- Gram Romana, jednego z dwóch handlowców. Drugim jest Jacek. Roman jest super gościem, tak o sobie przynajmniej myśli. Twierdzi, że nikt w biurze nie dorasta mu do pięt. To stuprocentowy samiec alfa – mówił aktor Adam Bobik w wywiadzie dla Dziennik.pl.
Aktor opowiada, że ma szczęści do ról.
- Zawsze liczę na łaskę bożą i twierdzę, że praca przychodzi do mnie z góry. Producentka Dorota Kośmicka-Gacke sama zadzwoniła do mnie z propozycją. Pierwszy raz miałem taką sytuację. To było totalne zaskoczenie – powiedziała Adam Bobik. Aktora niedługo zobaczymy także w prequelu kultowej trylogii filmowej "Sami swoi. Początek", gdzie zagra młodego Pawlaka.
Bartek Kasprzykowski o swojej roli w "Camera Cafe": Sylwek to postać tajemnicza
– Gram Sylwka, księgowego, postać bardzo tajemniczą. Nikt do końca nie wie, co się dzieje w głowie i życiu tego faceta. On w wieku 40 lat mieszka ze swoją matką. Ten człowiek ma dziwne poczucie estetyki, jeśli chodzi o sposób ubierania się. Właściwie wygląda cały czas tak, jakby go mamusia albo babcia ubierały – powiedział Bartek Kasprzykowski.
Jak wspomina, oglądał pierwszą serię "Camera Cafe". - 20 lat temu byłem w szkole teatralnej i marzyłem o tym, by w czymś takim grać. To było coś nowego i świeżego. Po to jestem w tym zawodzie, żeby takie fajne rzeczy robić – podkreślił aktor w rozmowie z Dziennik.pl.
Bartek Kasprzykowski opowiedział, że aktorzy na planie "Camera Cafe. Nowe parzenie" stworzyli zgrany, wspierający się zespół. - Jest takie przysłowie: śmiech na planie, płacz na ekranie, ale mam pozytywny feedback od naszego reżysera, Janka Macierewicza, że jest dobrze. Mamy swoja grupę aktorską na Facebooku, fajna ekipa nam się zmontowała. Przychodziłem na plan z radością, lubię tych ludzi– powiedział Bartek Kasprzykowski.
Anna Szymańczyk, czyli Fredka imprezowiczka
Anna Szymańczyk zrobiła furorę jako przebojowa i charakterna Zośka w nowej wersji "Znachora". Teraz zobaczymy ją w "Camera Cafe. Nowe parzenie".
- Jestem Fredką, pracownicą biurową, imprezowiczką. Wiecznie na randce, wiecznie spóźniona, bywa że skacowana, czasami nostalgiczna. Wbrew pozorom w tym przebraniu głupiutkiej dziewczyny jest mądra osoba, która tęskni za miłością – powiedziała Anna Szymańczyk.
Także ona mówi, że w serialu zgromadziła się fantastyczna ekipa. – Było wiele wspaniałych spotkań na tym planie. Śmialiśmy się, czasem improwizowaliśmy i ciężko pracowaliśmy – podkreśliła.
Anna Szymańczyk mówi, że warto robić nowe wersje dawnych kutlowych produkcji. – Pracuję dużo w teatrze i tam nikogo nie dziwi, że robimy kolejny raz "Hamleta". Jesteśmy bardziej krytyczni, jeśli chodzi o nasze przyzwyczajenia serialowe czy filmowe. Zmieniamy się przecież, zmienia się świat. Ja jestem inną aktorką niż koleżanka która grała wcześniej – tłumaczy aktorka.
W serialu sprzed lat widzowie mogli zobaczyć m.in. Tomasza Kota, Arkadiusza Janiczka, Piotra Pręgowskiego, Magdalenę Kacprzak, Aleksandrę Nieśpielak oraz Dorotę Deląg.