W niedzielę Anna Wyszkoni pojawiła się w programie "Dzień Dobry TVN", który prowadziły Sandra Hajduk i Anna Senkara. Artystka entuzjastycznie dzieliła się informacjami dotyczącymi swojego najnowszego projektu muzycznego. Album o tytule "10 Jackowski" ma dla niej wyjątkowe znaczenie, ponieważ jest hołdem dla zmarłego przyjaciela, Marka Jackowskiego.

Reklama

Anna Wyszkoni skrytykowana za swój występ w "DDTVN"

"10" w nazwie albumu artystki symbolizuje dziesięć utworów w 10. rocznicę śmierci Jackowskiego.

To prywatne sprawy, do których chętnie wracam. To była przyjaźń artystyczna, a później przemieniła się w przyjemną przyjacielską relację. Poznaliśmy się na koncercie i pamiętam, kiedy podeszłam do niego jak do muzycznego guru i czułam, jak traciłam to poczucie niepewności z każdą kolejną sekundą - opowiadała podczas rozmowy z prowadzącymi.

Reklama

Następnie Wyszkoni podkreśliła, że razem nagrywali jego ostatnią płytę.

On lubił chłonąć wiedzę od młodszego pokolenia, więc nawzajem się napędzaliśmy. Przerodziło się to we współpracę i nagrywaliśmy wspólnie jego ostatnią płytę. Ostatni utwór nagrałam już po jego śmierci - zdradziła.

Anna Wyszkoni podczas wystapienia w porannych programie zaśpiewała także jedną z piosenek. Wybrała utwór o tytule "Lucciola", którego oryginalną wersję wykonywała Kora.

Niestety, nie wszystkim spodobała się nowa interpretacja utworu, co szybko znalazło odzwierciedlenie w krytycznych komentarzach na Instagramie programu śniadaniowego. Tym sposobem zarówno sama artystka, jak i stacja telewizyjna, stały się obiektem kontrowersji.

Ten występ to była profanacja utworu Kory, kompletnie mi się nie podobało, lepiej pisać swoje utwory niż papugować cudze i to jeszcze tak paskudnie, Kora i Maanam jest nie do podrobienia; Kora i Jackowski to giganci polskiego rocka, połączenie talentu i charyzmy. U P. Wyszkoni niestety ani jednego, ani drugiego. Przerysowane i dziwaczne stylówki nie zbliżają do Kory, lecz jeszcze bardziej podkreślają przepaść, jaka dzieli obie panie. Nie bez powodu Kora wpadła w złość jak Jackowski sprzedał Wyszkoni ich kompozycję Zapytaj mnie o to kochany. Kora nie poważała A. Wyszkoni; Nie, nie, nie... to wykonanie nie powinno mieć miejsca; Niech ta pani śpiewa już swoje piosenki, bo do Kory to jej daleko ze hoho - pisali internauci w komentarzach.