Lech Wałęsa i Danuta Wałęsa są w związku małżeńskim od ponad sześćdziesięciu lat. Para pobrała się dokładnie 8 listopada 1969 roku i doczekała się aż ośmiorga dzieci. Ich potomkowie narodzili się w następującej kolejności: Bogdan (ur. 1970), Sławomir (ur. 1972), Przemysław (ur. 1974), Jarosław (ur. 1976), Magdalena (ur. 1979), Anna (ur. 1980), Maria Wiktoria (ur. 1982) i Brygida (ur. 1985).

Wychowywanie dzieci w okresie PRL, gdy Lech Wałęsa aktywnie działał w Solidarności, walcząc o wolną i demokratyczną Polskę, nie było zadaniem łatwym. Jednak okazuje się, że synowie Lecha Wałęsy mają zdecydowanie odmienne wspomnienia z okresu swojego dzieciństwa. Bogdan, najstarszy syn byłego prezydenta, oraz Jarosław, młodszy od niego o 6 lat, 19 listopada byli gośćmi programu "Dzień dobry TVN". Obydwaj podzielili się wspomnieniami z dzieciństwa.

Synowie Lecha Wałęsy w "DDTVN"

Bogdan i Jarosław Wałęsa opowiedzieli w "DD TVN" o tym, jakim ojcem był Lech Wałęsa.

Reklama

Jak już był, to był oczywiście wymagający, ostry wykonawca poleceń mamy. Ukarać, wychować. Jak był, bo generalnie go nie było. Mama zastępowała go, jak potrafiła - powiedział Bogdan Wałęsa.

Wtedy Jarosław stwierdził, że był w gorszej sytuacji.

Zazdroszczę Bogdanowi, bo jest ode mnie starszy. W 1980 r. miał już 10 lat, więc on przez 10 lat miał ojca. Ja już jako 4-latek miałem lidera "Solidarności"- zdradził Jarosław Wałęsa.

Reklama

Na reakcję starszego brata nie trzeba było długo czekać.

Nie zgadzam się. Ojca po prostu nie było. Urodziłem się w 1970 r. i on już wtedy zaczął swoją działalność. Wiecznie był zatrzymywany, aresztowany albo gdzieś na jakimś pochodzie. Raz byłem z nim na modlitwie w Kościele Mariackim, to też oczywiście był aresztowany – odpowiedział Bogdan Wałęsa.

Mimo to Jarosław nie rezygnował i stanął w obronie swojego ojca. Opowiadał, że Lech Wałęsa często zabierał dzieci na ryby i grzyby. W odpowiedzi na te słowa, Bogdan Wałęsa zapytał o to, jak często taka sytuacja miała miejsce.

Tych wspólnych momentów nie było wiele, można policzyć na palcach jednej ręki, ale jak już był z nami, to był wspaniały. Na tyle, na ile potrafił być czuły, to był - stwierdził Jarosław.

Kiedy mógł, to był, ale stanowczo za mało go było, żebyśmy mieli w pełni ojca i matkę– odpowiedział mu Bogdan.

W końcu obaj zgodnie podkreślili, że ich ojciec nauczył ich pewności siebie, dlatego nie wahają się publicznie wyrażać swoich różnych poglądów.

To takie typowo wałęsowskie, to co się teraz tu dzieje – stwierdził radośnie Jarosław Wałęsa.