Maciej Damięcki zmarł w wieku 79 lat. Znany m.in. z filmów takich jak "Szatan z siódmej klasy", czy "Banda" a także seriali "Stawka większa niż życie", "Plebania" oraz "M jak miłość" i licznych ról dubbingowych odszedł w ubiegły piątek.

Reklama

Aktor już przed laty zmagał się z problemami zdrowotnymi. Gdy był nastolatkiem wykryto u niego złośliwy nowotwór tarczycy, w późniejszym wieku walczył z rakiem prostaty. Był zaangażowany w kampanię profilaktyczną mającą na celu zwiększenie świadomości na temat jednego z najczęściej występujących nowotworów u mężczyzn.

W ślady ojca poszedł jego syn Mateusz. On także zaangażował się w kampanie dotyczące profilaktyki. Sam też jakiś czas temu przyznał się, że wykrył drobny guzek na jądrze, co skłoniło go do wizyty u urologa. Wszystko skończyło się dobrze, ale Mateusz regularnie przypomina swoim fanom o profilaktyce zdrowotnej.

Mateusz Damięcki: Panowie, apeluję: "Badajcie się"

Teraz po śmierci ojca ponownie zabrał głos w tej sprawie.

Movember to listopad przez M. Dlaczego M? Ponieważ jest to pierwsza litera angielskiego słowa "moustache", czyli "wąsy". Wąsy w tym przypadku są atrybutem męskości, a nie ma większego i lepszego dowodu na męskość niż odpowiedzialność. W tym wypadku odpowiedzialność to zdrowe życie, nie tylko dla siebie, ale również dla swojego otoczenia. Żeby być zdrowym musimy się badać. Panowie, apeluję: "Badajcie się". Movember to taki miesiąc, w którym możemy poświęcić ten czas na zadbanie o siebie. Bo pamiętajcie, nie ma stawki większej niż życie - zaapelował, nawiązując na końcu do tytułu kultowej produkcji, w której gościnnie wystąpił jego tata.