Doda właśnie spełnia swoje marzenie i bierze udział w kolejnym show, który w całości jest poświęcony jej osobie.
Po tym jak piosenkarka szukała miłości, stacja Polsat zdecydowała się na program "Doda. Dream Show", w którym kamery towarzyszą wokalistce w przygotowaniach do serii koncertów, promujących jej płytę "Aquaria". Zdjęcia z udziałem Dody a także jej współpracowników i bliskich powstają w jej domu, na sali treningowej, czy w hali, gdzie odbędzie się widowisko.
Doda w pierwszym odcinku show Polsatu: Chciałabym powiedzieć coś, czego nigdy nie mówiłam
W zajawce programu oraz w pierwszym odcinku show Doda wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na to reality show. W tym momencie nie zabrakło łez.
Chciałabym powiedzieć coś, czego nigdy nie mówiłam i opowiedzieć historię, której nigdy nie opowiedziałam - słyszymy.
Przez pierwsze 10 lat nie przeczytałam ani jednego pozytywnego artykułu na temat swoich koncertów. Mówię to po to, żeby ludzie też zdawali sobie sprawę z różnych zawiłości i rodzinnych, i psychicznych. Marzę o takiej trasie koncertowej, na jaką zasłużyłam po tylu latach - mówiła piosenkarka.
Wielu widzów po obejrzeniu programu nie kryło jednak rozżalenia. Okazuje się, że nie spodobał im się fakt, że show Dody będzie można zobaczyć tylko w Warszawie. Liczyli, że artystka pojawi się także w innych miastach Polski.
"Mega słabo", "Szkoda, że tylko w Warszawie, bo dużo fanów nie da rady się na nie udać. Zrobię co w mojej mocy, ale raczej się nie uda dotrzeć na ani jeden", "Słabo wizerunkowo, skoro tyle się mówiło o trasie koncertowej i innych miastach, aż nagle okazuje się, że tylko Warszawa" - pisali.