Tytus Skiba to młodszy z dwóch synów Krzysztofa i Renaty Skibów.
Jest wokalistą oraz gitarzystą punk-rockowego zespołu Danziger. W najnowszym numerze magazynu LGBT "Replika" Tytus wyjawił, że jest osobą biseksualną.
Od dawna mam jedno credo – jeśli ktokolwiek zapyta mnie o moją orientację, to zawsze odpowiem zgodnie z prawdą - zaczął. (…) Jestem biseksualny i tego nie ukrywam. Nie widzę powodów, dla których miałaby to być tajemnica. A wręcz na odwrót – ukrywanie tego może chyba wiele w życiu zepsuć - powiedział.
Od kiedy zacząłem czuć pociąg seksualny, emocjonalny czy romantyczny do innych osób, to i do dziewczyn, i do chłopaków - kontynuował. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było inaczej. Wydawało mi się, że może każda osoba w moim wieku czuje tak samo i niedługo mi "przejdzie" (…). Prędko zdałem sobie jednak sprawę, że to, że podobają mi się faceci, nie jest powszechnie akceptowaną normą i że nie każdemu to się podoba. W wieku mniej więcej 15 lat zacząłem grzebać w internecie i znalazłem swoją "szufladkę". Wtedy zrobiłem coming out przed samym sobą – jestem bi - wyjawił.
Opowiedział o swoim pierwszym związku.
Na początku mojego pierwszego związku w 2015 r. z chłopakiem byliśmy bardzo "dyskretni", głównie z mojego powodu - przyznaje Tytus. Bardzo bałem się okazywania mu uczuć w przestrzeni publicznej. W nocy, gdy w promieniu 5 km nikogo wokół nas nie było, oczywiście chodziliśmy za rękę, ale w dzień, idąc ulicą, udawaliśmy po prostu kolegów. Mój chłopak nie był z tego zadowolony, ale ja ciągle się wzbraniałem, bo słyszałem mnóstwo tych historii, że geje zostali gdzieś pobici itd. - wyznał.
Pewnego razu jechaliśmy tramwajem i stwierdziliśmy: "No dobra, jak wysiądziemy na przystanku, to idziemy już za rękę" - wspomina. To było samo centrum Gdańska, przed głównym dworcem. Wychodzimy, łapiemy się za ręce, idziemy w kierunku tunelu, a po pierwszych 5 m na naszej drodze staje ogromny łysy dresiarz. I od razu – cała litania wyzwisk i gróźb. Opluł nas, a my uciekliśmy biegiem - dodał.
Jak na jego coming out zareagowali rodzice?
Wszystkie moje rodzinne coming outy przechodziły przez mamę. Jej pierwszej powiedziałem i zareagowała neutralnie. Zapytała po jakimś czasie, czy może powiedzieć ojcu i o 10 lat starszemu ode mnie bratu, bo trudno jej się żyje samej z takim sekretem. Zgodziłem się. Powiedziała im i, z tego, co wiem, też zareagowali ok. (…) Dobrze, że [ojciec] ma takie nastawienie, a nie inne. Gdybym miał za ojca Jarka Jakimowicza, byłoby mi znacznie gorzej. (śmiech) - powiedział.
Ze względu na specyfikę jego pracy zdecydowanie był ojcem z gatunku nieobecnych - przyznał.
Cały czas wyjazdy i koncerty, a dom był tylko kolejnym przystankiem na tej nigdy niezatrzymującej się karuzeli występów. Nie byliśmy nigdy jakoś wyjątkowo zżyci. Zdarzały się wspólne wakacje, wspólne wyjazdy na koncerty, bo jednak dzięki muzyce złapaliśmy kontakt, ale mimo wszystko do teraz nie mamy jakichś wyjątkowo zażyłych relacji. Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być i gorzej - wyznał.