Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski tworzyli związek, którym żyła cała Polska i to w czasach, kiedy nie było jeszcze tabloidów i mediów społecznościowych. Przeżyli równie wiele pięknych, co tragicznych chwil, o ich rozstaniu również było bardzo głośno.

Reklama

Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski. "Byliśmy szaleni"

Piosenkarka i aktor wpadli sobie w oko w 1973 r. na jednym z bankietów po koncercie Maryli. Podobno Olbrychski zapałał miłością nie tylko do pięknej blondynki, ale i jej… auta. W czasach, kiedy większość marzyła co najwyżej o przydziałowym "maluchu", Rodowicz śmigała czerwonym porsche 914. Połączyła ich też miłość do koni.

"Zgadaliśmy się: ona lubi konie, ja trzymałem Bachmata w stajniach Legii. Zaczęliśmy się umawiać na jazdy. Za każdym razem, pomagając jej wsiąść na konia, czy też zsadzając ją z siodła, czułem, że nie ma żartów. Niosło mnie jak cholera. I ją też" - wspominał w jednym z wywiadów Olbrychski.

"Byliśmy szaleni. Potrafiliśmy przez dwa dni jechać konno, wierzchem z Warszawy do Drohiczyna, rodzinnego miasteczka Daniela. 120 km w jedną stronę! I z powrotem też! Zajęło nam to dwa dni przez pola i lasy, spaliśmy na jakimś sianie, wpadaliśmy do knajp po drodze jak do jakichś salonów na Dzikim Zachodzie, przytraczając konie obok przystanków PKS-u!" – wspominała Rodowicz podczas benefisu z okazji 50-lecia pracy twórczej Daniela Olbrychskiego.

Reklama

Maryla Rodowicz zapamiętała na zawsze ten dzień, w którym i ona poczuła coś do Olbrychskiego

"To była chyba niedziela, bardzo wcześnie, spotkaliśmy się na ulicy. Jechaliśmy moim samochodem. W stajni Daniel mnie znienacka pocałował. Był w butach do konnej jazdy, pachniał potem i koniem — jak na prawdziwego kowboja przystało. Zakochałam się" – wyznała piosenkarka w swojej autobiografii "Niech żyje bal".

Na drodze ich szczęścia stanął "drobny" problem. Olbrychski miał już żonę, Monikę Dzienisiewicz. Na dodatek porzucona żona, jak sama przyznała, "na złość" nie chciała dać aktorowi rozwodu. Kiedy w końcu go dostał, był już miesiąc po rozstaniu z Rodowicz.

Rodowicz i Olbrychski w środku burzy. Poronienie, alkohol, zdrada?

Pomimo problemów i artystycznego szaleństwa Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski chcieli stworzyć "normalną" rodzinę.

"Chcieliśmy mieć dzieci. Niestety Maryla poroniła. Za dużo pracowała, nie umiała się ochronić. Może potem wyciągnęła z tego wnioski, bo urodziła Krzysztofowi Jasińskiemu fantastyczną pareczkę: Jasia i Kaśkę. Wydaje mi się, że to są bardzo udane dzieci" — pisał Daniel Olbrychski w książce „Maryla. Życie Marii Antoniny”.

Być może to ta osobista tragedia sprawiła, że płomień miłości z czasem malał, a kochankowie coraz częściej znajdowali dla siebie odrębne zajęcia. Rodowicz wpadł w wir pracy, Olbrychski zaprzyjaźnił się z kieliszkiem. On nie chciał, by Maryla tyle koncertowała, ona miała dość alkoholowych zabaw Daniela. Oboje, rogate dusze, nie pozwalali, by ktokolwiek ich ograniczał.

"W pewnym momencie zacząłem nie wytrzymywać tych ciągłych wyjazdów i powiedziałem jej o tym. Ale Maryla nie potrafiła bez tego żyć, to było dla niej bardzo ważne. I słusznie, bo udowodniła przez kilkadziesiąt lat fantastycznej, nigdy nieopadającej kariery, że jest królową" — przyznał w jednym z wywiadów Daniel Olbrychski.

Gwiazdor kina nie potrafił jednak wytrzymać bez ukochanej, nie do końca potrafił poradzić sobie z samotnością w pustym mieszkaniu.

"Kiedyś przygotowałem kolację, kupiłem kwiaty, szampan, świeżą pościel. Chciałem, żeby zrozumiała, jak bardzo mi jej brakuje i jak bardzo chcę ją zatrzymać w domu. Zadzwoniłem— przedłużono trasę koncertową. Maryla przyjedzie za dwa dni. Zacząłem regularnie bywać w Spatifie (legendarny warszawski klub, w którym bywała artystyczna bohema — przyp. red)" — wspominał w wywiadzie Olbrychski.

W klubie, ale i we wspólnym z Marylą mieszkaniu, aktor topił samotność i smutek w alkoholu.

"Bardzo dużo piłem. Często po powrocie Maryla zastawała mnie pijanego albo nie zastawała w ogóle. Szukała mnie u mojej matki, u Adama i Zosi Hanuszkiewiczów, naszych przyjaciół. Nie odnajdywała. Mijaliśmy się. Dosłownie i w przenośni... Wybuchały drobne z pozoru nieporozumienia, do których przywiązywaliśmy większą wagę, niż na to zasługiwały. Nie odnajdywaliśmy się w łóżku. Rozwodu wciąż nie było..." – opisywał trudne chwile Olbrychski.

Czy gwoździem do trumny ich związku była "zdrada"?

Olbrychski dał w dziób synowi premiera

O romansie Maryli od dawna krążyły już wówczas plotki. Na piosenkarkę miał się podobno zapatrzeć Andrzej Jaroszewicz, syn ówczesnego premiera, który uchodził za hulakę, pożeracza serc niewieścich i – podobnie jak Maryla – wielkiego fana motoryzacji.

W końcu pewnego dnia Daniel Olbrychski zadzwonił do domu Jaroszewicza, a wówczas telefon… odebrała Maryla. Aktor podobno w kilka minut zjawił się pod willą na warszawskim Mokotowie.

"Furtka na posesję była zamknięta, więc przeskoczył przez parkan. Gdy wszedł do środka, Jaroszewicz dostał w dziób" — relacjonowała w jednym z wywiadów Maryla Rodowicz, której w tym momencie nie było już w willi.

Oburzona piosenkarka kazała Danielowi spakować manatki i wynieść się z jej wynajmowanego mieszkania. Kiedy wróciła nad ranem do domu i zobaczyła ukochanego, zmieniła zdanie.

"Żal jej było, że coś się kończy. Nie powiedziała: »Zostań! Nie odchodź!«. Nie, tylko trzymała jedną rączką za skarpetę, a jej palec po palcu odginałem i tak spakowałem się" - wspomina Olbrychski w książce „Maryla. Życie Marii Antoniny”.

Daniel Olbrychski: Ja ją sobie pięknie odciąłem

Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski dziś nie chowają do siebie urazy, choć oboje przyznają, że była to wielka miłość i bardzo bolesne rozstanie.

"Uważałem, że to jest definitywnie na całe życie. U Maryli to nie było definitywnie na całe życie. Byłem miłą i barwną przygodą. Ona była dla mnie kimś znacznie ważniejszym" – wyznał Olbrychski w jednym z wywiadów.

Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski spotkali się po latach na benefisie aktora / AKPA

Wbrew temu, co twierdził aktor, dla Maryli to również był bardzo ważny związek. Na tyle, że po latach odezwała się nawet do aktualnej żony Olbrychskiego.

"Niedawno pytałam jego żonę, czy Daniel dalej nic nie pamięta z naszego związku, no bo to nie był romans, my byliśmy razem trzy lata. Żona powiedziała, że Daniel jest na scenie akurat, więc go nie może zapytać, ale na pewno pamięta" – zdradziła latem 2023 r. w rozmowie z Pomponikiem.

Po latach Olbrychski z brutalną szczerością wyznał, jak "odciął się" od ukochanej.

"Ona, jak to się mówi na Podlasiu, poszła mi w szkodę. A ja ją sobie pięknie odciąłem, tak, jak amputuje się nogę lub rękę. To było tak brutalne, odciąłem ją bez znieczulenia" - mówił Olbrychski w 2023 r. w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl.

"Kiedy ją widzę, myślę o niej: fajna piosenkarka, wspaniała, podziwiam ją, ale tak ją skutecznie odciąłem, że mgliście pamiętam, że mnie z nią coś łączyło. Teoretycznie o tym wiem, ale już tak prywatnie nie wzbudza we mnie, ani negatywnych, ani pozytywnych uczuć, ani emocji"- dodał aktor.