Maryla Rodowicz to bez wątpienia jedna z największych gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej. Od lat nieodmiennie przyciąga tłumy na wszystkie swoje koncerty, z których jak na razie nie zamierza zrezygnować.

Reklama

Maryla Rodowicz na zakupach. "Ale obciach"

Teoretycznie artystka mogłaby już przejść na emeryturę, ale wciąż jest niezwykle aktywna zawodowo. "Cieszę się, że się spotykam z publicznością" – mówi Rodowicz w wywiadach. Niewykluczone, że na aktywność wpływa też, jak mówiła piosenkarka, głodowa emerytura, jaka by jej przysługiwała. Jak wyliczył wiosnę "Super Express", po waloryzacji wysokość emerytury Maryli Rodowicz to zaledwie 1917 zł.

Tym większą grozą przejmuje historia, jaką Maryla Rodowicz przeżyła ostatnio na zakupach. Królowa polskiej estrady o wszystkim opowiedziała ze szczegółami w mediach społecznościowych.

Reklama

"Pojechałam do Carrefoura, żeby sobie kupić chrupiącą bagietkę. A w Carrefourze to i to i tamto i do kasy. Pani pyta… kartą, jak zwykle? Ja na to… a nie, gotówką (taka byłam z siebie zadowolona, że mam gotówkę). Pani mówi… 1254 zł. Otwieram portfel, myślę, chyba przesadziłam, nie mam chyba takiej gotówki" – zaczyna swoją opowieść Maryla Rodowicz. – "I od razu druga myśl… kartę zostawiłam w innej torebce. No fajnie. Ale obciach, kolejka do kasy coraz dłuższa. Pani mówi…niech pani daje tę kasę, będziemy liczyć. Liczymy, liczymy i wiecie co? Miałam dokładnie 1254 zł. Jakieś czary? Co myślicie?" – pyta swoich fanów piosenkarka.

Internauci nie przeszli obojętnie obok tego wyznania Rodowicz.

"Opatrzność boska; Marylko, mnie też spotykają w życiu takie niezwykłe sytuacje. Czary istnieją!; Magiczny czas, wszystko możliwe; Może magia...też bym tak chciała" – odpowiadają w komentarzach internauci.

Maryla Rodowicz kupiła bagietkę za ponad 1000 zł? "Przy dzisiejszych cenach to nie dziw"

Reklama

Sporo osób zwróciło uwagę nie tyle na "cudowny" zbieg okoliczności, ile na kwotę, którą musiała zapłacić przy kasie gwiazda. Podkreślają, że tyle, co Maryla wydała "na bagietkę", niektórzy mają całej emerytury.

"Chyba nie sama bagietka Pani Marylko i fajnie mieć tyle drobniaków w portfelu; No ja nigdy takiej gotówki na spożywcze zakupy nie mam; Nigdy nie zdarzyło mi się, żebym w Cerfurze zostawiła taką sumę, jest niewiele mniejsza od mojej emerytury; To ile tych bagietek Pani kupowała?; Też tak mam, że idę po mleko, a wychodzę z pełnym koszykiem. Przy dzisiejszych cenach to nie dziw, że za kilka rzeczy 1254 zł, ale tyle to mi się nie zdarzyło zapłacić na raz; 1254 zł w Carrefourze za zakupy spożywcze!!!!; Drogie pieczywo w tym sklepie; Bo tam oprócz bagietki było to i tamto; Ja też tak mam, jadę do Carrefour tylko po dorsza, a przy kasie na pełnym wózku 500 zł nie ma. Drogie w tych czasach te bagietki i ryby" – żartują w komentarzach internauci.

Nie wszyscy zwrócili uwagę na drobny szczegół: Maryla napisała, że oprócz bagietki kupiła "to i to i tamto".