Tuż przed Boży Narodzeniem wystartował serwis "19.30" w TVP. Jednym z prowadzących jest Marek Czyż, który po latach wrócił do TVP. Okazuje się, że jego córka - Zuzanna również pracuje dla stacji.

Jest dziennikarką śląskiego oddziału TVP. W jednym z wydań "19.30" wyemitowany został materiał, którego współtwórczynią była właśnie Zuzanna Czyż. Niektórzy internauci od razu stwierdzili, że to szybki awans ze względu na ojca.

Reklama

Czyż o materiale swojej córki w "19.30": To nie był jej autorski materiał

Prezenter postanowił odnieść się do zarzutów.

Przez ostatnie lata prawicowym mediom materiały mojej córki na antenach TVP nie przeszkadzały, teraz przeszkadzają. Dość typowe - powiedział w rozmowie z wp.pl.

Po pierwsze: to nie był materiał autorski mojej córki,ona przygotowała tylko tzw. surówkę, którą przysłała do warszawskiej redakcji. Tam osoba wydająca program uznała, że to wartościowy materiał i warto go wyemitować. Opracowała go i ostatecznie przygotowała dziennikarka z warszawskiej redakcji i ona była pod nim podpisana. Ale uznała, że nazwisko mojej córki, jako ważnej współautorki, też się musi pod nim pojawić - wyjaśnił.

Materiał, który współtworzyła Zuzanna Czyż był poświęcony renowacji obserwatorium astronomicznego w Chorzowie. Prezenter stwierdził, że informacja ta wyemitowana zostałaby niezależnie od tego, kto byłby jej autorem.

Czyż staje w obronie swojej córki. "Moja córka jest pełnoprawną dziennikarką TVP"

To był materiał na ważny temat. Chodzi o inwestycję o znaczeniu ogólnopolskim. Ważne, żeby społeczeństwo mogło się o niej dowiedzieć. Nie mieliśmy więc wątpliwości co do tego, żeby ten materiał wyemitować, niezależnie od tego, jakie nazwiska miałyby się pod nim znaleźć - zauważył.

Czyż dodał, że jest dumny z tego, że córka "nigdy nie zhańbiła się żadnymi materiałami propagandowymi".

Moja córka jest pełnoprawną dziennikarką TVP. Została nią kilka lat temu, bez żadnej protekcji, układów, znajomości. Zawdzięcza to tylko temu, co potrafi. Jest osobą, której kompetencje i umiejętności są chwalone przez osoby zamawiające u niej materiały i oceniające ich wartość - podsumował.