Kuba Wesołowski aktorem został przez przypadek. Marzył o tym, by zostać dziennikarzem. I nawet kiedy już dostał rolę w "Na Wspólnej" i tak zdecydował się na studia dziennikarskie. Jednak dziś, choć je kontynuuje, ten wybór stanął pod znakiem zapytania.

Reklama

"Aktorstwo mnie wciąga i to w taki przyjemny sposób" - mówi nam Kuba. - "Te dwie minuty na planie, kiedy stajesz się kimś innym, robisz scenę bez bagażu własnych doświadczeń, bez wiedzy, którą masz na co dzień - to niesamowity bodziec energetyczny, coś, czego nie da się z niczym porównać. Aktorstwa jest teraz więcej w moim życiu niż dziennikarstwa. I będzie jeszcze więcej".

Zaczęło się od "Na Wspólnej", potem był film "Jutro idziemy do kina", a następnie serial "Twarzą w twarz". Na planie tego ostatniego aktor poznał operatora Grzegorza Kuczeriszkę, który namówił go na udział w "Porze mroku". Grzegorz debiutuje w tym filmie jako reżyser.

"Zaimponował mi, bo lubię ludzi, którzy są ambitni, pazerni na sukces i bezkompromisowi. Stawiają na swoje. I taka jest w sumie cała ekipa" - mówi Kuba.

Mroczne miejsce

Reklama

"W "Porze mroku" gram Michała, jednego z czworga przyjaciół, którzy wybierają się na wycieczkę" - opowiada Kuba. - "Dochodzi do pierwszych strzałów, a po nich wszystko wywraca się do góry nogami, akcja zaczyna być szalona i każdy musi walczyć o to, by przeżyć".

Mrożące krew w żyłach sceny stają się wiarygodne m.in. dzięki perfekcyjnej charakteryzacji.

Reklama

- "Charakteryzatorzy dorabiali nam rany i całe części ciała" - opowiada Kuba. - "Nieraz, jak widziałem siebie w charakteryzacji, to sobie myślałem - byle bym tak nie wyglądał naprawdę za pięć lat. To było przerażające". Budzące grozę było też miejsce, w którym wszystko powstawało - w sztolniach koło Wałbrzycha. Kuba prywatnie horrorów nie lubi. "Nawet nie widziałem żadnego horroru" - śmieje się. - "Kocham kino i lubię utożsamiać się z bohaterem, a jeśli ten bohater ma taką perspektywę, że zaraz mu utnie łeb, to wolę na to nie patrzeć…".

Jak w rodzinie

Tymczasem przed Kubą otwierają się nowe możliwości. Szczególnie cieszy się z roli w nowym dwójkowym serialu "Cichociemni", który opowiadać będzie o drugiej wojnie światowej. Wkrótce rozpoczną się zdjęcia. Nadal także będziemy mogli go oglądać w "Na Wspólnej".

"To bardzo istotna część mojego życia. Z tymi ludźmi spędziłem więcej czasu przez ostatnie pięć lat niż z moją własną rodziną" - uśmiecha się.

"Na Wspólnej", godz. 20.55, TVN, 30 min