Katarzyna Warnke szeroką popularność zdobyła dzięki rolom w filmach Patryka Vegi, w "Botoksie" i "Kobietach mafii". Ostatnio zagrała w serialu "Absolutni debiutanci" oraz produkcji "Cały ten seks".
Katarzyna Warnke: Perwersja jest ciekawym aspektem
Katarzyna Warnke znana jest z tego, że nie boi się odważnych, rozbieranych scen. Odważnie zaprezentowała też swego czasu efekty ciążowej sesji fotograficznej. Gorących scen z udziałem Warnke nie brakuje w serialu "Absolutni debiutanci", dostępnym na platformie Netflix. W komedii romantycznej "Cały ten seks" Katarzyna Warnke gra Zofię. Jako żona seksuologa chętnie udziela mądrych rad innym, choć w jej związku płomień miłości i pożądania już dawno zgasł. Zofia postanawia znaleźć sobie inny obiekt fantazji erotycznych. Pikanterii dodaje fakt, że bohatera, który wpada w oko Warnke, gra Piotr Stramowski, prywatnie były mąż aktorki.
Jak się okazuje, aktorka równie otwarcie wypowiada się na temat seksualności. Ostatnio w rozmowie z reporterem serwisu Party.pl padło nawet pytanie o pornografię.
- Jeśli chodzi o pornografię, to ja myślę, że jest tak niszcząca, jak chyba nic w tej chwili na świecie, tzn. zmienia stosunek do naszego ciała i niszczy taką subtelność w podejściu do seksualności – stwierdziła Katarzyna Warnke i dodała: - Ja uważam, że perwersja jest na przykład bardzo ciekawym aspektem seksualności i pożądanym moim zdaniem i normalnym, naturalnym. To, co jest w pornografii straszne to, to uprzedmiotowienie. Sprawa, że przestajemy traktować się jak ludzie, tylko jesteśmy plastikowymi lalami – podkreśliła aktorka.
Katarzyna Warnke: Polecam odstawić pornografię
Aktorka dodała, że pornografia kreuje fałszywą rzeczywistość, w której "mężczyźni muszą być zawsze sprawni, a kobiety muszą to zawsze chętnie przyjmować".
- Seksualność jest tak piękną i bogatą krainą, że polecam na próbę odstawić pornografię. Dla wielu osób to będzie trudne, bo jest uzależniająca. Warto krok po kroku od tego się odzwyczajać – doradziła aktorka.
Katarzyna Warnke uważa też, że pornografia jest w pewnym sensie odwzorowaniem prostytucji. - Nie stygmatyzuję pracowników tego sektora. Ważne jest, żebyśmy wierzyć naukowcom, lekarzom i psychologom, bo to po prostu źle na nas wpływa i nie jest bez znaczenia — podsumowała.