Tomasz Kammel rozpoczął swoją karierę dziennikarską ponad 25 lat temu. Na początku związany był z Muzycznym Radiem FM oraz Radiem Wawa, a w 1997 roku dołączył do zespołu Telewizji Polskiej. Choć miał szansę pracować w różnych rozgłośniach radiowych i stacjach telewizyjnych na przestrzeni lat, to zawsze powracał do TVP, gdzie do dziś prowadzi programy, m.in "Pytanie na śniadanie" czy "The Voice of Poland". Podobnie jak wiele innych znanych osobistości, 1 listopada wspominał swojego zmarłego ojca, a w swoim wpisie opowiedział pewną historię ze swojego życia.

Reklama

Tomasz Kammel wspomina ojca w najnowszym wpisie

Dziennikarz pochwalił się na Instagramie zdjęciem, na którym pozuje wraz ze swoim ojcem.

Reklama

Powoli mijają 2 lata od śmierci mojego ojca. Nie, nie zabiła go moja książka. To był rak płuc, którego ogrywał 3 lata zamiast, jak przewidywano, dać mu się zabrać w 3 miesiące - zaczął Kammel.

Proszę, by wybaczyli mi niezadowoleni z żartobliwego zdjęcia i opisu (w taki szczególny dzień), ale czuje, że tak będzie dobrze i on też by się uśmiechnął. Kiedy Christian umarł, było smutno, trudno i momentami ciężko. Ale smutek jak wszystko w końcu mija, a to, co przychodzi potem jest naprawdę ciekawe - kontynuował.

Następnie wyznał, że po odejściu ojca zaczęły się dziać interesujące zdarzenia.

U mnie było to ogromne zdziwienie i fascynacja gdy odkryłem, ile się nauczyłem, o ile doświadczeń jestem bogatszy, na ile rzeczy odporniejszy kompletnie o tym nie wiedząc. Te wszystkie rzeczy odpaliły się dopiero po śmierci ojca. Okazało się, ile mi nakładł do głowy fantastycznej, podprogowej wiedzy, która mogła rozkwitnąć dopiero gdy go zabrakło - zdradził Kammel.

Dlatego od roku w dni takie jak ten, gdy go wspominam, odczuwam przede wszystkim wielką wdzięczność za to, jak mądrze to załatwił. Wiele osób opowiada mi o podobnym doświadczeniu. Gdy umierają bliscy ludzie, ujawnia się wiedza, którą w nich po cichu zaszczepili. I to jest fascynujące - podsumował.

Reklama

Internauci skomentowali słowa Tomasza Kammela

Pod postem dziennikarza pojawiło się sporo komentarzy od internautów, którzy wyrazili swoje opinie na ten temat.

Ja czuję, jak moi dziadkowie nade mną czuwają. Byłam w różnych okropnie trudnych sytuacjach i zawsze kiedy myślę, że to już koniec, że więcej nie udźwignę, to moi dziadkowie podsuwają do głowy rozwiązania i daje radę przeć do przodu i osiągać kolejne cele; Moim zdaniem zdrowe i logiczne, fajne podejście. Oczywiście współczuję straty, aczkolwiek bardzo fajny akcent - opis daje do myślenia; Zdecydowanie tak, mądrość życiowa i dobroć rodzica procentuje na kolejne pokolenia; Mam dokładnie takie samo odczucie - pisali internauci.