Kiedy Polki sprzeciwiały się zakusom polityków na zaostrzenie i tak bardzo restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego w Polsce, do akcji przyłączało się wiele gwiazd, artystek i celebrytek, które apelowały do władz o powstrzymanie się przed takimi zmianami. Wśród znanych pań, które popierały tak zwane czarne marsze i inne tego typu inicjatywy znalazły się między innymi Maja Ostaszewska, Kinga Rusin, Małgorzata Rozenek, Magdalena Boczarska czy Hanna Lis.

Reklama

Anna Popek jest przeciwniczką aborcji i uważa, że kobiety, które wspierają takie protesty, a jednocześnie same są matkami, wykazują się obłudą:

Myślę, że trzeba mieć odpowiedzialność za słowo dużą i przynajmniej mówić to, w co się wierzy, albo jak się samemu żyje. Bo to, że chodzą na czarne marsze, a w domu prowadzą cudowne życie rodzinne, mają kilkoro dzieci albo uregulowaną sytuację małżeńską. No to jest dla mnie obłuda, że namawiają do czegoś, same robią coś zupełnie przeciwnego - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem

Kiedy dziennikarz stwierdził, że w tych protestach chodziło o prawo do wyboru i samodecydowania o sobie, Popek odparła:

Świadomość... Chodzi o to co robimy, zabijamy człowieka, więc jeżeli mamy sami dzieci i prowadzimy normalne życie rodzinne, to musimy mieć świadomość tego, że pokazując się w takich akcjach, agitujemy za czymś innym.

Przypomnijmy, że w swojej opinii Anna Popek nie jest osamotniona. Czarnych protestów nie poparły także między innymi Magdalena Ogórek, Anna Kalczyńska i Maja Bohosiewicz.