Ojcostwo Karola Strasburgera wywołało medialną sensację, jednak sam aktor nie lubi wystawiać swojej rodziny na widok publiczny. W rozmowie z jastrzabpost.pl zdradził, dlaczego nie chwali się upragnioną córeczką w mediach:
My to mamy dla siebie, mamy swoją radość i ci, którzy są z nami widzą nasze dziecko. Ale to jest dla nas i naszych znajomych. Nie dla ludzi, którzy są ludźmi tzw. opinii publicznej. Ludzi, którzy będą dokładać swoje hejty, chamstwo. Ludzie są w tej chwili pozbawieni jakichkolwiek zasad i gadają co chcą, nie zastanawiają się nad tym, że mogą komuś sprawić przykrość, więc nie dajemy takiej szansy i możliwości. A poza tym mamy takie czasy, że pokazywanie dziecka wiąże się z różnymi dziwnymi rzeczami. Widzimy, ile mamy popaprańców psychicznych z różnymi odchyleniami, którzy porywają dzieci do jakiś scen erotycznych, seksualnych. To się w głowie nie mieści. Dziecko jest własnością rodziców, tajemnicą i osobistą sprawą.
Strasburger dodał także, że jego zachwyt nad własnym dzieckiem nie musi być zrozumiały dla innych:
Sam fakt, że jest naszą radością, ale nie radością publiczną. I pokazywanie dziecka bez jego woli i wiedzy, chwalenie się, że wygląda tak i tak, komuś się wydaje, że wygląda pięknie, a inni patrzą z politowaniem i zastanawiają się, co w tym takiego ładnego. Wydaje mi się, że to jest właściwie.
Straburger dodał, że jego żona w pełni podziela jego podejście do tego tematu.