Karol Strasburger pół roku temu zadebiutował w roli taty. Ponieważ jednak prezenter wciąż intensywnie pracuje w telewizji, dotychczas nie mógł poświęcać maleńkiej Laurze tyle czasu, ile by chciał. Wymuszona epidemią koronawirusa kwarantanna ma więc dla niego tę zaletę, że może spędzać z dzieckiem i żoną całe dnie:
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W końcu mam dużo czasu dla dziecka. Laura dobrze się chowa, jest kochana, śliczna i sama radość wynika z tego, że mogę się nią zajmować. - wyznał w rozmowie z "Faktem"
Karol Strasburger nie zamierza jednak dopuścić do tego, by domowa kwarantanna wpłynęła na spadek jego formy. Znany z aktywnego trybu życia prezenter zapewnia, że wciąż dba o ruch i dobrą kondycję:
Dziecko musi być na powietrzu. Trzeba dbać o swoje zdrowie. Do tej pory grałem w tenisa, ale korty są pozamykane, więc pozostają spacery, jazda na rowerze i ruch. Nie można zamknąć się przed telewizorem i objadać, bo to jest kolejna tragedia, która na nas spadnie - zapewnia.