Nie pamiętam, kiedy się upiłem. Lata całe nie piłem wódki, tylko dobre wino i czasem piwo i to raczej w weekendy. Bardzo lubię wino! - mówi Marcinkiewicz w rozmowie z "Faktem" rozwiewając wątpliwości, czy kiedykolwiek miał problemy z alkoholem.

Reklama

Co w takim razie jest powodem abstynencji byłego premiera? Nie od dziś wiadomo, że Marcinkiewicz żyje zdrowo i aktywnie. Powodem tego, że rezygnuje z alkoholu jest więc sport. To tej pasji oddał się bez reszty.

Nie jest ciężko i o dziwo, śpię jak zabity. Ciężko będzie, jak będę musiał iść na imprezę, ale nauczyłem się, że w życiu trzeba wybierać, trzeba mieć priorytety – mówi.

I żartuje, że "nie wie, czy Polak bez alkoholu to jeszcze Polak".

Odstawienie alkoholu, ma mu pomóc w realizacji kolejnych sportowych założeń. Okazuje się, że Marcinkiewicz chce poprawić wynik połowy dystansu Ironmana. Te zawody składają się z 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i maratonu. Za rok ma zamiar pokonać cały ten dystans.

Kolejnym powodem jest zrzucenie zbędnych kilogramów.

Lat mi nie ubywa, przynajmniej metrykalnie – mówi.