Jak podaje "Fakt", Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała wczoraj do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy akt oskarżenia przeciwko byłemu premierowi w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów. Dług alimentacyjny byłego premiera wynosi aż 124 tys. zł. Jak twierdzi prokuratura, unikając obowiązku zapłaty alimentów, Marcinkiewicz naraził pokrzywdzoną Izabelę Olchowicz-Marcinkiewicz na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.
Polityk w rozmowie z "Faktem" twierdzi, że cała sprawa ma wymiar polityczny:
Pani prokurator doskonale zna moją sytuację materialną, finansową i zawodową. Nie przedstawiła mi żadnego dowodu na uchylanie się od płacenia. Ale nie ma sprawy - zostanę więźniem Kaczyńskiego i Ziobry. Choć jestem niewinny. Odsiedzę swoje i będę miał spokój, a dwa razy za ten sam czyn się nie karze
Kazimierz Marcinkiewicz zapewnia, że nie może doczekać się końca sądowej batalii z byłą żoną:
Chcę jak najszybszego procesu, by poddać się karze za to, że nie zarabiam. Wytrzymałem trzy lata małżeństwa, to wytrzymam więzienie
Za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego byłemu premierowi grozi do 2 lat więzienia.