Kiedy wokół Jarosława Bieniuka rozpętała się medialna burza w związku z oskarżeniami o gwałt, jakie wysunęła przeciwko niemu fotomodelka, były piłkarz mógł liczyć na wsparcie przyjaciół. Wśród nich znalazła się także jego była partnerka, Martyna Gliwińska.
Zaraz po wybuchu afery Gliwińska wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że stoi murem za Jarkiem, bowiem jej zdaniem nie byłby on zdolny do wyrządzenia jakiejkolwiek krzywdy kobiecie.
Teraz, kiedy szum nieco przycichł, Martyna wciąż nie opuszcza byłego partnera, a obecnie przyjaciela. Zdaje sobie także sprawę, że jej wsparcie potrzebne jest nie tylko Bieniukowi, ale także jego dzieciom:
Jestem przy Jarku i będę zawsze, bo tak postępują prawdziwi przyjaciele. Przez trzy lata trwania naszego związku bardzo zżyłam się z jego dziećmi, a one ze mną. Nie mogę ich teraz tak zostawić - wyznała w rozmowie z "Super Expressem"
Gliwińska dodała także, że afera z oskarżeniami o gwałt mocno zmieniła Jarka Bieniuka:
Nikt z państwa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo on to wszystko przeżył, jak cierpią jego dzieci. To zdarzenie odmieniło go i może dzięki temu dziś rozumiemy się bez słów i zawsze miło spędzamy czas. Ja go nie skreśliłam, a dla dzieci zawsze będzie ukochanym tatą