Dziennikarka oburzyła się na fakt, iż posłowie PiS i Kukiz15 złożyli w Sejmie projekt ustawy, który teoretycznie znacznie ogranicza stosowanie in vitro, a w praktyce niemal zupełnie niweluję tę metodę zapłodnienia.
Hanna Lis zwraca uwagę, jak wiele osób w Polsce ma problem z poczęciem dziecka:
Matka i dziecko. To takie naturalne, czyż nie? Część z nas staje się rodzicami świadomie, bo sobie to starannie zaplanowali, inni przez przypadek, tak też bywa. Są jednak tacy, którzy o bycie rodzicami muszą stoczyć WALKĘ, bo problem nieplodności dotyczy juz ponad 1,5 miliona polskich par. Ta walka nazywa się „in vitro”. Dla wielu są to lata starań, poświęceń, niekiedy gorzkich łez i rozczarowań, zanim uda im się skosztować, tego co większości z nas przychodzi naturalnie.
Dziennikarka zwraca uwagę, że nazywanie in vitro niezgodnym z naturą to nieporozumienie. Równie nienaturalna jest bowiem chemioterapia czy wszelkie metody leczenia:
Dziś PiS i Kukiz15 pokazują środkowy palec tym, którzy nie mieli tyle szczęścia, co ja. Do Sejmu wpłynął projekt(autorstwa tych partii) drastycznego ograniczenia metody in vitro. A mówiąc wprost: projekt de facto unicestwiający in vitro. Tylko tyle? Dlaczego się ograniczać? Niech zakażą chemioterapii, wszak ona też niezgodna z prawem naturalnym.Niech ludzie umierają na raka, noworodki na odrę, a Polska na zamordyzm. Chyba czas znów wyjąc parasolki z szaf, co Kobiety?