Anna Sobańda:Czego nauczył się pan o kobietach dzięki programowi „Demakijaż”?

Krzysztof Ibisz: Taka nauka to jak studiowanie jakiejś sztuki, które może zająć nawet całe życie. Mężczyzna im dłużej zgłębia zakamarki kobiecej duszy, tym więcej pojawia się horyzontów, które chciałby poznać i tym barwniejszy i ciekawszy staje się ten świat. Tak jest właśnie w „Demakijażu”. Kobiety odsłaniają się w moim programie z bardzo prywatnej strony. Nie pokazują, jakimi są aktorkami, piosenkarkami, czy malarkami, tylko ukazują bardzo prywatne oblicze. Myślę, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni oglądający ten program mogą na podstawie prawdziwych, często dramatycznych historii poradzić sobie lepiej ze swoimi problemami i rozterkami duszy. Bohaterki „Demakijażu” pomagają nam lepiej zrozumieć świat i stać się lepszymi ludźmi. Za to im bardzo dziękuję.

Reklama

Mężczyźni mawiają, że kobiecy świat to coś, czego mężczyzna nigdy nie zrozumie.

Jest to świat inny, bardziej emocjonalny, pełen uczuć i decyzji które mężczyznom mogą wydawać się mniej racjonalne, a podyktowane sercem.

Czy trudno jest nakłonić znane panie do prywatnych, często nawet intymnych zwierzeń przed kamerą?

Przyznam, że na szczęście nie, nikt jeszcze nie odmówił udziału w programie. Niekiedy natomiast moje przyszłe rozmówczynie, ze względu na ogrom swoich obowiązków, proszą o przesłanie kilku odcinków, które oglądają przed podjęciem decyzji. Jedynym kłopotem bywa ustalenie terminów nagrań, zwłaszcza gdy realizujemy nasze odcinki w Hollywood. Musimy tak ułożyć wyjazd, aby wszystkie nasze amerykańskie rozmówczynie były w tym samym czasie w LA. W czerwcu ponownie wybieramy się z ekipą do stolicy światowego show-businessu.

Wiele znanych kobiet odwiedziło pana program, czy któraś z nich była szczególnym zaskoczeniem?

Bardzo wiele było historii, które mnie zaskoczyły. Chociażby ta, jaką opowiedziała mi Magda Cielecka, która zdradziła, że straciła kawałek ucha. Ona nigdy wcześniej nie mówiła o tym publicznie. Cleo opowiedziała mi dlaczego już nie ufa mężczyznom, Otylia Jędrzejczak przypomniała sobie co powiedziała podczas pierwszego wywiadu nad zieloną wodą basenu w Rudzie Śląskiej, Kasia Wołejnio zdradziła, czy dostała już pierścionek zaręczynowy od Rinke Rojensa , takich historii jest wiele.
W każdym odcinku następuje jakiś przełom. Nie pamiętam programu, w którym nie byłoby czegoś nieoczekiwanego. Oczywiście bardzo sumiennie przygotowuję się do każdej rozmowy, dużo wiem o bohaterkach ale nie jestem w stanie przewidzieć, w którą stronę rozmowa się potoczy. Nie mam kartek, na których przygotowałem wcześniej pytania, to jest po prostu spotkanie z drugą osobą. Nigdy nie wiem, która szufladka w głowie mojej rozmówczynie się otworzy, dlatego ten program to rodzaj sztuki „tu i teraz”, bez planu.

Reklama

Kogo będzie pan jeszcze gościł w swoim programie?

W tym sezonie pojawią się między innymi Danuta Stenka, z czego się bardzo cieszę. Będzie także Maryla Rodowicz, Ania Wyszkoni, Ela Zapendowska i Stanisława Celińska. Są to znakomite panie, można powiedzieć, że nasze dobra narodowe (śmiech)

Czyli bardziej artystki, niż celebrytki

Tak, ponieważ widzowie są spragnieni wartościowych rozmów. Miałem ostatnio taką refleksję, kiedy zabrałem rodziców na koncert Stanisławy Celińskiej. Były tam niewiarygodne tłumy, sala pękała w szwach. Nie tylko więc muzyka pop i łatwa, przyjemna rozrywka, ale i bardziej wymagająca sztuka cieszy się ogromną popularnością. To przywraca mi wiarę w naszą publiczność, w to że potrafi ona docenić coś, co ma większą wartość intelektualną i emocjonalną, a nie jest tylko rozrywkową papką.

Czy jest kobieta, którą bardzo chciałby gościć w swoim programie?

Przyznam, że jest. To kobieta, z którą jestem na etapie pertraktacji i myślę, że byłoby to bardzo ciekawe spotkanie. Jest to Anna Grodzka. Mam listę swoich wymarzonych gości. Chciałbym na przykład, by Agata Buzek pojawiła się w moim programie i będę czynił o to starania w kolejnym sezonie. Chciałbym także spotkać i poznać bliżej reżyserkę Małgorzatę Szumowską, Magdaleną Mielcarz, polska scenarzystkę w Hollywood Agatę Dominik, czy Grażynę Torbicką. Bardzo pilnuję tego, żeby zestaw moich bohaterek był wyjątkowy.

A kobiety polityki, czy one dają się namówić na takie prywatne zwierzenia?

Jeszcze nie skierowałem zaproszenia do kobiety czynnie uprawiającej politykę.

8 marca, w ramach Strajku Kobiet wiele pań wyszło na ulice, by protestować przeciwko dyskryminacji i odbieraniu im podstawowych praw. Dołączył pan do tego protestu?

Zawsze jestem po stronie kobiet i cieszę się, że są lepsze od nas.

Kolejne odcinki programu "Demakijaż" w każdy wtorek o godzinie 22.00 w Polsat Cafe