Był czas, kiedy Krzysztof Ibisz i Anna Nowak-Ibisz nie dogadywali się zbyt dobrze. Zdarzało im się także toczyć sądowy spór o wysokość alimentów. Po latach jednak uznali, że dla dobra wspólnego syna, zakopią topór wojenny. Szybko okazało się, że z odpowiednim nastawieniem są w stanie nie tylko się nie kłócić, ale nawet zaprzyjaźnić. Zapytany przez pomponik.pl, czy ma dobre relacje z byłą żoną, Krzysztof Ibisz odparł:
Tak, nie zaprzeczam. Ale od razu uprzedzę kolejne pytanie - parą nie jesteśmy. Potwierdzamy tylko, że jest to przyjaźń. Wspieramy się, możemy na siebie liczyć w każdej trudnej sytuacji. Wszystkim życzę tak dobrych relacji z byłymi partnerami. To dużo znaczy dla dziecka. Tym bardziej że nasz syn ma dopiero 13 lat.
Prezenter dodał, że często spędza czas wspólnie z synem i byłą żoną:
Czasem w niedzielę jemy wspólnie obiad, a potem idziemy na rodzinny spacer. A gdy wyjeżdżam gdzieś z synem, Ania odwozi nas na lotnisko... Rozstanie nie musi przecież oznaczać definitywnego końca znajomości. Spotykam coraz więcej par, które przyjaźnią się, choć nie są już razem. Zawsze wkurza mnie, gdy ktoś mówi, że miałem dwa nieudane małżeństwa. Do pewnego momentu one były bardzo udane. A że coś się potem zepsuło... Zdarza się, takie jest życie.