Teściom Edyty Górniak nie podoba się fakt, iż piosenkarka wyprowadziła się z synem do Krakowa, co jeszcze bardziej utrudnia im kontakt z wnukiem. Sama Edyta uważa jednak, że pretensje dziadków Allana są związane wyłącznie z niechęcią wobec niej samej:
Generalnie to ich podejście nie zmieniło się od lat. To już około 9 lat ciągle tego samego nastawienia. Oni zawsze będą szukali negatywnych stron tego, co ja zrobię. Przyswoili sobie negatywne nastawienie do mojej osoby. Cokolwiek zrobię, będą niezadowoleni - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem"
Edyta chciałaby, by rodzice byłego męża zostawili ją i Allana w spokoju:
Nie spodziewam się, że mi podziękują za to, że dbam o Allana, o jego rozwój duchowy i emocjonalny, o jego spokój i o naprawienie wszystkiego, co w jego sercu zostało zdewastowane. Ale jeśli naprawdę kochają Allana, to niech po prostu dadzą spokój.
Edyta Górniak stwierdziła także, że nie będzie zmuszała syna do kontaktów z dziadkami w sytuacji, gdy Allan sam nie chce się z nimi widywać.