Doda przegrała proces z Agnieszką Szulim. Sąd przyznał rację dziennikarce uznając, że Rabczewska naruszyła jej nietykalność cielesną. Doda została skazana na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym. Sąd zasądził również od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej zwrot poniesionych przez nią wydatków w postaci opłaty oraz koszty sądowe.
Doda skomentowała wyrok dając do zrozumienia, że nie zrobił on na niej większego wrażenia:
Wyrok jest nieprawomocny, będzie złożona apelacja. Równolegle toczy się sprawa przeciwko Pani Agnieszce Badziak, więc należy poczekać na
wyrok w drugiej instancji. Jeżeli jednak potwierdzi się "kara" prac społecznych to już dziś Doda cieszy się, że będzie miała kolejną okazję do pomocy na rzecz potrzebujących.
Tymczasem jak dowiedział się "Super Express", Doda może mieć niebawem poważny problem. W sądzie toczy się bowiem kolejne postępowanie przeciwko niej, tym razem o napaść na funkcjonariusza policji. Jeśli sąd uzna winę gwiazdy i weźmie pod uwagę poprzedni, niekorzystny dla niej wyrok, może uznać ją za recydywistkę. Gdyby tak się stało, Doda nie mogłaby raczej liczyć na wyrok w zawieszeniu.
To sąd ustala wymiar kary, jak też i to, czy osoba miała wcześniej konflikt z prawem. Taka sytuacja może mieć bowiem związek z wysokością wymierzonej kary, jeżeli ktoś działa w recydywie - powiedział tabloidowi komisarz Andrzej Browarek z Komendy Głównej Policji.