Do zdarzenia doszło w 2014 roku, w toalecie jednego z chorzowskich klubów. Według relacji Agnieszki Szulim, Doda zaatakowała ją używając przemocy fizycznej, czego skutkiem miały być otarcia na twarzy i złamany paznokieć.
Rabczewska zaprzeczyła tym oskarżeniom i stwierdziła, że chciała jedynie stanąć z Agnieszką Szulim twarzą w twarz, by wygarnąć jej co sądzi o fakcie, iż w swoim programie dziennikarka wywleka na światło dzienne tajemnice z życia prywatnego jej rodziców.
Sprawa trafiła do sądu, bowiem Szulim uznała, że nie odpuści Dodzie napaści. Kilka miesięcy temu, sąd I instancji uznał winę Rabczewskiej, skazując ją na prace społeczne. Piosenkarka odwołała się od wyroku i jak podaje "Twoje Imperium", Sąd Apelacyjny uchylił go, umorzył sprawę, uznając iż Doda jest niewinna:
Za grożenie pistolecikiem nie można karać pracami społecznymi - wyjaśniała rzecznik Sądu Okręgowego Dorota Trautman.
Reprezentujący Agnieszkę Szulim mec. Michał Biedka nie kryje rozczarowania taką decyzją sądu:
Ja i moja klientka jesteśmy bardzo zaskoczeni tym wyrokiem. Uważamy, że pani Rabczewska powinna ponieść karę za swój czyn - powiedział w rozmowie z "Twoim Imperium"