Całe zdarzenia Monika Zamachowska opisała na Facebooku. Spowodował je mężczyzna, który nie pozwolił dziennikarce włączyć się do ruchu, a następnie uszkodził jej samochód:

Wczoraj, około 17-tej, w ciężkim korku, na zwężeniu Warszawskiej w Konstancinie, ten facet postanowił nie pozwolić mi włączyć się do ruchu, odczekał, a potem, gdy już nie miałam dokąd uciec, zajechał mi drogę i zniszczył mi prawe lusterko. Po czym wysiadłam z samochodu i spokojnie zrobiłam mu fotkę, bo korek jak stał, tak stał. Proszę udostępniajcie zdjęcie tego chama, może ktoś kiedyś też go nie wpuści.

Trzeba przyznać, że Zamachowska zachowała zimną krew. Pytanie tylko, czy udostępnienie zdjęcia pomoże w walce z piratami drogowymi i chamskimi kierowcami?

Reklama