Krystian Wieczorek w rozmowie z dziennik.pl przyznał, że nie jest wielkim fanem samochodów.
- Ja jestem antyfanem motoryzacji od dziecka. Przez większość czasu zajmowałem się sportem. Miałem misję żeby tego prawa jazdy nie robić. Przez wiele lat jeździłem do teatru, na próby rowerem. Broniłem się rękami i nogami, aż do momentu, kiedy dostałem rolę w serialu "To nie koniec świata" dla stacji Polsat - wspomina.
Okazuje się, że do zrobienia prawa jazdy zmusiła go dyrektor programowa stacji.
- Pani Nina Terentiew powiedziała Wieczorkowi: "Albo zrobi prawo jazdy, albo roli nie zagra". Grałem piłkarza, lansiarza, który jeździ porsche i ten samochód był przedłużeniem jego "ego. To właśnie dzięki Ninie Terentiew mam prawo jazdy. Jeżdżę, kocham motoryzację teraz, ale wciąż nie zwracam na to aż tak dużej uwagi - wspomina aktor.
- Te pierwsze lata, gdy je zrobiłem, dawały mi wiele satysfakcji z prowadzenia samochodu, ale teraz już mniej mnie to bawi - stwierdza.
Czy Krystian Wieczorek jeździ przepisowo? Czy rola policjanta w "Komisarzu Alexie" sprawiała, że aktor miał taryfę ulgową u policjantów? Zobaczcie nasze WIDEO.