Michał Olszański przez ponad 20 lat był związany z Telewizją Polską. Zwolniono go z dnia na dzień, gdy zdradził w mediach, jak powstawała ustawiona rozmowa, którą z Moniką Richardson musiał przeprowadzić w "Pytaniu na śniadanie" z Jarosławem Kaczyńskim. Dziennikarz wciąż ma o to żal.
Szczerze przyznam, że wtedy miałem problem z tym, by spojrzeć na siebie w lustrze - wyznał w rozmowie z Plejadą.
Olszański o wywiadzie z Kaczyńskim: Nikt nie układał nam pytań, ale…
Olszański przyznał, że wywiad z prezesem PIS był największym błędem w jego karierze.
Początkowo wydawało mi się, że przyjście Kaczyńskiego do "Pytania na śniadanie" to będzie duże wydarzenie. Liczyłem, że będę mógł zapytać go o kilka istotnych kwestii - powiedział Olszański.
Niestety, w niedzielę okazało się, że możemy z prezesem rozmawiać jedynie o rodzinie, kotach, śmierci matki i życiu towarzyskim. Nikt nie układał nam pytań, ale dość wyraźnie nakreślono obszary tematyczne, które możemy poruszyć. Jasne okazało się, że chodzi wyłącznie o ocieplenie wizerunku Kaczyńskiego - wyjaśnił dziennikarz.
Olszański wyznał, jak czuł się po tym, co wydarzyło się w studiu.
Byłem totalnie rozbity. Czułem pewien rodzaj pustki. Z każdą chwilą coraz bardziej docierało do mnie, że zrobiłem coś nie tak. I że nie da się tego obronić. Miałem ogromną potrzebę wygadania się i wtedy zadzwoniła do mnie dziennikarka. Nawet nie skojarzyłem, że z opozycyjnego portalu. Wylałem z siebie całą frustrację i szczerze opowiedziałem o swoich odczuciach. Gdy moje słowa zostały opublikowane, wybuchła afera. Dostałem od TVP zakaz udzielania mediom jakichkolwiek informacji na temat wywiadu z Kaczyńskim - opowiedział.
Olszański został zwolniony z TVP. Nie mógł pożegnać się z widzami
- Nie dane mi było pożegnać się ani z widzami, ani ze słuchaczami. A zły jestem na to, że ci, którzy przejęli władzę w mediach publicznych, w krótkim czasie zniszczyli coś, co było budowane przez lata. To niebywałe! Dla nowej ekipy dorobek Polskiego Radia czy Telewizji Polskiej nie miały absolutnie żadnego znaczenia- powiedział w rozmowie z Plejadą.pl.
Na pytanie, czy wróciłby teraz do pracy w TVP odpowiedział: -Do "Pytania na śniadanie" - nie, ale gdyby "Magazyn Ekspresu Reporterów" wrócił na antenę, jestem gotowy go poprowadzić. Trzeba by tylko zebrać dobrych reporterów, przywrócić standardy sprzed lat, no i porę emisji wtorek wieczorem.
Michał Olszański o Holeckiej, Rachoniu i Ogórek: Służyli partii
Michał Olszański mówił też o dziennikarzach, którzy pracują w TVP. Jego zdaniem, nie należy wszystkich traktować tak samo i zwalniać po zmianie władzy.
Natomiast byli też tacy, którzy się sprzedali. Bo, przepraszam bardzo, ale nie wierzę, że ci ludzie robili to, co robili, gdyż popierali podsunięcia PiS-u i wierzyli, że ta partia zmienia Polskę na lepsze. Takich osób w TVP było mniej niż 10 proc. Jestem przekonany, że Magdalena Ogórek, Michał Rachoń czy Danuta Holecka podjęli takie, a nie inne decyzje, chcąc zapewnić sobie duży komfort życiowy. Byli w pełni świadomi, że oddają przyzwoitość i profesjonalizm za srebrniki. Uważam, że nie można ich nazywać dziennikarzami. Oni przez ostatnie lata służyli interesom określonej partii. I dla takich ludzi nie powinno być miejsca w mediach publicznych - podsumował.