Kuba w programie wygrał dwa razy - w drugim i piątym odcinku. Na uwagę zasługuje także jego występ w finałowym, 10. odcinku, gdzie zachwycił publiczność, wykonując piosenkę George'a Michaela. To wystąpienie zapewniło mu pierwsze miejsce, za które otrzymał główną nagrodę, złotą twarz i 100 tysięcy złotych. Całą tę sumę przekazał na rzecz Fundacji dla transplantacji "Zostaw serce na ziemi".
Na drugim miejscu znalazł się równie utalentowany Nick Sinckler, który zaprezentował utwór Chake Khan. Trzecie miejsce przypadło Marcinowi Januszkiewiczowi, który wcielił się w Elvisa Presleya. Czwarte miejsce natomiast zajęła Ewelina Flinta, wcielając się w rolę Peggy Lee.
Finał 19. sezonu "Twoja twarz brzmi znajomo"
Finałowy odcinek popularnego show rozpoczął się od występu finałowej czwórki, gdzie Ewelina, Marcin, Nick i Kuba zaśpiewali piosenkę "Sway" jako zespół The Pussycat Dolls. Walkę o miejsce na podium otworzył Marcin Januszkiewicz, który na finałowy występ wybrał utwór Elvisa Presleya. Marcin w trakcie wykonywania "Unchained Melody" ponownie zademonstrował swoją wyjątkową artystyczną wrażliwość.
Nick Sinckler, który wniósł do programu ogromną dawkę niepohamowanej energii i radości, wybrał w finale gatunek muzyczny bliski swojemu sercu, amerykański funk. Wcielił się w Chakę Khan, wykonując jej przebój "Ain't Nobody".
Młody, skromny, i niezwykle utalentowany - Kuba Szmajkowski rozpoczął program od występu z zespołem The Moody Blues. Mimo początkowych wątpliwości co do swoich umiejętności zdołał zachwycić wszystkich. To stało się regułą w przypadku większości jego wystąpień. W finale postawił na utwór George'a Michaela, "Careless Whisper", i nawet tym razem nie był do końca przekonany, czy to był właściwy wybór.
Bardzo dobry występ, jak zwykle. Chciałem powiedzieć i podkreślić to jak zwykle, bo ty Kuba nigdy nie traktowałeś tego programu i samego siebie w tych twoich zadaniach jak odrabiania lekcji, tylko zawsze starałeś się wejść w tę postać. To jest clue naszego programu. Taki jesteś plastyczny, że aż nienawidzę cię za to wszystko. Po prostu brawo! - skomentował z nutą żartu Robert Janowski.
Energiczna wokalistka o rockowym charakterze, Ewelina Flinta, już nie raz strzelała w tym programie, ale to jej interpretacja Urszuli Sipińskiej przyniosła jej zwycięstwo. Wtedy postanowiła dać z siebie wszystko. W finale przemieniła się w niezwykle wyrafinowaną Peggy Lee i wykonała znakomitą interpretację utworu "Fever".