Małgorzata Kożuchowska wyznała, że jej dobry wygląd jest zasługą genów i do pewnego czasu nie wkładała wiele wysiłku w zachowanie nienagannej sylwetki. Sytuacja zmieniła się, gdy zaszła w upragnioną ciążę. Aktorka dziewięć lat temu powitała na świecie syna, Jasia.
Kożuchowska przytyła 24 kilogramy w ciąży
Przez cały czas byłam opuchnięta, na lekach, przytyłam 24 kilogramy. To dużo, więc sporo czasu zajęło mi, żeby się ich pozbyć. Kiedy Jaś miał trzy miesiące, musiałam wrócić do pracy do „rodzinki.pl", stanąć przed kamerą, ale też na ściankach, podczas różnych konferencji prasowych i ramówek. I nie czułam się dobrze w rozmiarze, który wtedy miałam – powiedziała serwisowi Interia Film.
Aktorka nie od razu przeszła na dietę, bo karmiła dziecko. Nie zaczęła też intensywnie trenować.
Kożuchowska zaufała swojemu organizmowi
Było to trudne, ale zdawałam sobie sprawę, że tu pomoże mi tylko czas, że po prostu mój organizm musi przez to przejść i w pewnym momencie wróci do normy. Rzeczywiście, po roku, półtora tak się stało – dodała.
Aktorka ma 52 lata. Jak wyznała w wywiadzie, zauważyła, że jej ciało po 50. roku życia się zmienia. Zaczęła treningi i ćwiczy dwa razy w tygodniu, uczy się gry w tenisa, ale również zadbała o rozwój duchowy. Jak mówi, chce być w formie, również dla swojego dziecka, z którym planuje uprawiać sport i zwiedzać świat.