Wojciech Korda zmarł w wieku 79 lat. Muzyk Niebiesko-Czarnych w ciągu ostatnich lat przeszedł sześć udarów.
Dzisiaj o godz. 13.40 po bardzo długiej i ciężkiej chorobie odszedł mój kochany Mąż - taki wpis w mediach społecznościowych 21 października zamieściła w sieci Aldona Kędziora-Korda, która była żoną muzyka.
Wypadek Wojciecha Kordy i Ady Rusowicz
Wojciech Korda przed laty był mężem Ady Rusowicz. Gdy obydwoje wracali z występu 1 stycznia 1991 roku wraz z nowo poznanymi znajomymi, doszło do wypadku, w którym zginęli wszyscy pasażerowie poza Kordą. Auto, którym jechali wpadło w poślizg pod Poznaniem.
Ada Rusowicz uległa tak poważnym obrażeniom, że nie udało jej się uratować. Po jej śmierci muzyk zajął się wychowaniem syna Bartłomieja, a córkę Annę oddał pod opiekę ciotki Krystyny Grynicz i wuja Adolfa. Przez lata nie utrzymywał z Anną kontaktu. Piosenkarka często wspominała, że nie jest w stanie wybaczyć ojcu tego, co zrobił.
Rodzice biologiczni kochają swoje dziecko niejako naturalnie, z automatu. A w naszym przypadku było inaczej. Wiem, że to, co od nich dostałam, jest niezwykle wartościowe. Zostałam obdarzona ich uczuciem w sposób niewymuszony. Dali mi szansę na nowe życie. Dlatego myślę, że dziś sama mogę dać innym więcej. Potrafię się dzielić - opowiadała w magazynie "Pani".
Anna Rusowicz wzruszająco żegna Wojciecha Kordę
Kiedy Wojciech Korda zachorował, miało dojść do ich spotkania na przełomie 2020 i 2021 roku.
W dniu jego śmierci Anna Rusowicz zamieściła na swoim Instagramie wzruszający wpis, do którego dodała zdjęcie ojca.
Wybaczam Ci, uwalniam Cię, pozwalam Ci odejść - napisała.
Wojciech Korda miał 79 lat. Debiutował w Requiem Mozarta. Grał też w zespole jazzowym, a jego kariera w zespole Niebiesko-Czarni nabrała tempa. Do grupy podobnie jak jego ukochana a potem żona Anna Rusowicz trafił w 1964 roku. Gdy zespół w 1967 roku zakończył działalność razem z Rusowicz zaczęli koncertować jako Ada-Korda i Horda.