Film "Zielona granica" jeszcze przed oficjalną premierą wzbudzał wiele kontrowersji, płynącej głównie ze strony rządzących. Osoby, które nie widziały go w ogóle lub tylko obejrzały jego zwiastun, były szczególnie aktywne w wyrażaniu swoich opinii. Jarosław Kaczyński używał terminu "przemysł pogardy" w odniesieniu do filmu, natomiast inni członkowie PiS sugerowali, że jest to "antypolski film, który pokazuje zafałszowany obraz działania polskich służb".
Twórcy "Zielonej granicy" podkreślają, że ich głównym celem było przedstawienie ludzkiego wymiaru kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej. Również aktorzy, grający główne role w filmie, nie pozostali obojętni na uwagi i komentarze ze strony polityków. Bronili produkcji i Agnieszki Holland. Piotr Stramowski również postanowił zareagować, spacerując ulicami Warszawy i naprawiając uszkodzone plakaty promujące film. Zwrócił się także bezpośrednio do prezydenta.
Piotr Stramowski naprawia plakaty "Zielonej granicy"
Piotr Stramowski na InstaStory pokazał internautom, jak walczy z nagonką na "Zieloną granicę".
Właśnie kończę zdrapywać napis na filmie Agnieszki Holland "Zielona granica". Napis: "Tylko świnie siedzą w kinie" - powiedział aktor.
Na nagraniu widać, jak zdrapuje naklejki z plakatu.
Piotr Stramowski zwrócił się do Andrzeja Dudy
Piotr Stramowski postanowił przy okazji zwrócić się bezpośrednio do prezydenta, Andrzeja Dudy. Skomentował jego wypowiedź: "Tylko świnie siedzą w kinie" i nie przebierał w słowach.
A kto takie słowa wypowiedział? Otóż nasz prezydent - pan Andrzej Duda. Jest mi wstyd, że żyję w takim kraju, w którym rządzą ludzie bez skrupułów, bez sumienia, którzy opluwają nasz kraj, robią, co chcą. Są to ludzie bez serc, o braku jakiejkolwiek inteligencji emocjonalnej, nie mówiąc już o innym rodzaju inteligencji... Wstyd, panie prezydencie, wstyd! Taki przykład dajesz pan Polakom, wstyd. Jeszcze do tego brak empatii i ciągłe kłamstwa. Nie pozdrawiam i nie głosuję na PiS! - zakończył swój wywód Piotr Stramowski.